Chris Holder po nieudanym początku sezonu wraca do optymalnej formy. Kapitalne zawody, jakie popularny Chrispy odjechał na torze w Bydgoszczy - w środowym meczu Polonii z Unibaxem Toruń - pozwalają Australijczykowi mieć nadzieję na udany występ w dzisiejszym turnieju Grand Prix na torze w Cardiff.
- Zwyciężyć znowu w Cardiff byłoby świetnie. Kiedy wygrywasz turniej, wiesz jak trudne to było. Ale kiedy zwyciężasz gdzieś dwa razy w ciągu trzech lat, to jest to szalone - komentuje Mistrz Świata z 2012 roku. - Gdyby udało mi się wygrać trzeci raz i wyrównać rekord Crumpa, byłbym naprawdę szczęśliwy. Chcę tam jednak pojechać i zdobyć dużą liczbę punktów. Gdybym przy okazji stanął na podium, byłbym z tego bardzo zadowolony - dodaje.
Holder nie ukrywa, iż na walijskim torze jeździ mu się nadzwyczaj dobrze. - Ciężko mi wytłumaczyć dlaczego od początku mojej przygody z Grand Prix tak dobrze jeżdżę w Cardiff. Może wynika to z całości przygotowań, presji jak tam panuje i atmosfery... po prostu działa to na mnie motywująco i aż chce się coś zrobić. Wszystko zawsze pracowało tam dla mnie dobrze i mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie - tłumaczy Chrispy.
Wielu ekspertów wciąż zadaje sobie pytanie, czy Holder jest jeszcze w stanie powalczyć o obronę mistrzowskiego tytułu. - Mając udany wieczór, można zdobyć 17 czy 19 punktów. Jeśli wtedy pozostali zawodnicy zdobędą 7, już można ich dogonić. Cykl jest bardzo wyrównany, a kiedy ma się jedne złe zawody, od razu leci się w dół w klasyfikacji. Trzeba jeździć równo i nie chodzi tylko o to, żeby unikać słabych występów. Nie można mieć też zbyt wielu przeciętnych, trzeba regularnie notować przynajmniej te 10-12 punktów - twierdzi Australijczyk.