W przypadku gospodarzy sprawdziło się powiedzenie: miłe złego początki. Poloniści w pierwszym biegu pokazali, że łatwo się nie poddadzą: Hancock pewnie wygrał bieg, natomiast Krzysztof Buczkowski mimo trzeciej pozycji naciskał na jadącego przed nim Damiana Balińskiego co pozwalało kibicom z optymizmem patrzeć na dalsze biegi. W biegu juniorskim leszczynianie ulegli młodym Gryfom w stosunku 4:2 za sprawą biegowej wygranej Mikołaja Curyło i jednego punktu zdobytego przez Szymona Woźniaka.
Leszczynianie bardzo szybko rozpoczęli odrabianie strat. Już w 3. gonitwie dnia para Grzegorz Zengota – Mikkel Michelsen pokonali Kościechę jadącego z Loktaevem w stosunku 4:2. Młody Rosjanin został pokonany przez Michelsena na ostatnim okrążeniu a Kościech nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki z Zengotą. W biegu czwartym odnotowano pierwszy remis w tym spotkaniu: junior Szymon Woźniak uratował honor bydgoszczan przywożąc za swoimi plecami Kennetha Bjerre, który na linii mety był bliski wyprzedzenia zawodnika Polonii Bydgoszcz. Hans Andersen, jadący w parze z Woźniakiem, nie był w stanie pokonać Marcina Nowaka.
Kolejne dwa biegi przebiegały pod dyktando gości. Najpierw Przemysław Pawlicki wraz z Damianem Balińskim pokonali podwójnie Kościechę z Loktaevem, a następnie to samo uczynili Zengota z Michelsenem w stosunku do Curyło i Andersena.
Bydgoszczanie przebudzili się dopiero w 9. biegu, w którym to para Hancock – Buczkowski pokonała leszczynian w stosunku 5:1. Popularny Buczek ambitnie ścigał przez cztery okrążenia Grzegorza Zengotę i dopiął swego dopiero na ostatnim okrążeniu.
Ostatnie trzy biegi serii zasadniczej nie pozstawiły bydgoszczanom złudzeń: mecz został przegrany, pozostawało jedynie pytanie jakie będą rozmiary tej porażki. Słabiutkiego Hansa Andersena zastąpił w biegu 11 Szymon Woźniak, który nie pokonał żadnego z rywali a jego klubowy partner – Buczkowski zdobył zaledwie jeden punkt. W kolejnym biegu bracia Pawliccy pokazali opuszczajacym już stadion kibicom, jak należy jeździć na bydgoskim owalu: starszy z braci zainkasował 3 punkty, natomiast Piotr junior przyjechał za jego plecami.
W 13. biegu Piotr Pawlicki bardzo dobrze ruszył ze startu i prowadzenia nie oddał do końca. Wtórował mu kolejny świetnie spisujący się zawodnik Fogo Unii Leszno – Kenneth Bjerre. Po zakończeniu tego biegu pewne było już to iż 3 punkty pojadą do Leszna, więc rozegranie wyścigów nominowanych pozostawało formalnością.
W przedostatnim wyścigu dnia to bydgoszczanie poczuli wiatr w żaglach, jednak pozostawili miejsce „przy płocie”, które bezlitośnie wykorzystał Przemysław Pawlicki i w związku z tym zamiast podwójnego zwycięstwa gospodarzy odnotowani remis. W ostatnim biegu nieatakowany przez nikogo upadł na tor Krzysztof Buczkowski. Sytuacja ta miała miejsce na ostatnim okrążeniu, więc bieg nie musiał zostać przerwany.
Poloniści znajdują się obecnie w bardzo trudnej sytuacji. Jeżeli zawodnicy będą nadal prezentować taką formę na owalu przy ul. Sportowej 2 i nie odnotują zwyżki formy na innych ligowych torach to Polonia Bydgoszcz pożegna się w tym sezonie z Enea Ekstraligą.