Przypomnijmy, że podczas niedzielnego spotkania, w trakcie roszenia toru awarii uległ wóz strażacki, który pełnim rolę polewaczki. W związku tym nastąpiła dłuższa niż zwykle w przypadku kosmetyki toru przerwa w zawodach. Sterniczka PGE Marmy zażądała przyzniania walkowera, powołując się na zapisy regulaminowe z artykułu 316, punkt f, podpunkt 1, brzmiące:
"W czasie zawodów, przerwanie zawodów i nie dostosowanie toru do wymogów regulaminowych w czasie do pół godziny od momentu przerwania zawodów:
f 1) w przypadku zawodów ligowych: walkower dla drużyny przyjezdnej ogłoszony niezwłocznie przez sędziego lub Jury Zawodów, przyznanie jednego ujemnego punktu meczowego, zawieszenie licencji toru na 4 tygodnie od daty odwołanych zawodów (ponowne wydanie licencji musi poprzedzić inspekcja i weryfikacja toru), zawieszenie licencji kierownika zawodów, kara pieniężna od 75000 do 100000 zł oraz odszkodowanie w wymiarze określonym w przepisach dotyczących walkowera zawartych w regulaminie rozgrywek ligowych na dany rok"
Przerwa po siódmym wyścigu trwała aż 45 minut. Regulamin mówi, że jeżeli przerwa w zawodach jest dłuższa niż 30 minut sędzia powinien ogłosić walkower dla drużyny gości. Tymczasem, przerwa ta była o 15 minut dłuższa i pozostało to bez konsekwencji. Nawet nie odnotowano tego w protokole zawodów. Na szczęście najlepszym dowodem jest transmisja telewizyjna, która była prowadzona na żywo. - powiedziała dla serwisu nowiny24.pl Marta Półtorak.
Jeżeli Speedway Ekstraliga uwzględni protest PGE Marmy Rzeszów i przyzna jej walkower, to rzeszowianie nadal będą liczyć się w walce o play-off.