- Czuję się jak po zderzeniu z czołgiem. Mam miękkie nogi i ręce, a w dodatku przygryzłem sobie w dwóch miejscach język - mówi Tomasz Gollob. - Rozpocząłem intensywną rehabilitację i jeśli wszystko pójdzie dobrze, w piątek wyjadę na tor, by trochę potrenować i rozruszać kości. Na pewno czuję się zdecydowanie lepiej niż dwa dni temu, choć o pełnym komforcie nie może być mowy - stwierdził.
Przypomnijmy, że w minioną niedzielę zawodnik Unibaxu zanotował bardzo groźnie wyglądający upadek w półfinałowym meczu Enea Ekstraligi. W piętnastej gonitwie spotkania rozgrywanego na SGP Arenie w Częstochowie bydgoszczanin na wejściu w drugi wiraż uderzył w motocykl jadącego przed nim Rune Holty, w efekcie czego obaj zawodnicy wylądowali na dmuchanej bandzie. Norwegowi nic poważnego się nie stało (wystartował już w powtórce wyścigu), natomiast Gollob doznał wstrząśnienia mógzu.
Jeśli Tomasz Gollob zrezygnuje z udziału w zawodach w Gorican, ostatecznie pogrzebie swoje szanse na medal tegorocznych Mistrzostw Europy (SEC). Jeśli natomiast nie wystąpi w meczu Unibaxu, zmniejszy do zera prawdopodobieństwo zdobycia przed toruński klub mistrzowskiego tytułu. Udział żużlowca w obu rozgrywanych w weekend imprezach wydaje się wykluczony.