Jason Doyle w sezonie 2014 startował w Nice Polskiej Lidze Żużlowej w barwach Orła Łódź. Australijczyk był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem zarówno łódzkiej drużyny jak i zaplecza Enea Ekstraligi. Dobra jazda poskuktowałą tym, że Doyle'a zauważono w Toruniu i postanowiono z nim podpsiać kontrakt. Dla 29-letniego zawodnika będzie to debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
Dlaczego w Toruniu zdecydowano się zakontraktować właśnie Australijczyka, a nie zawodnika zdecydowanie większego kalibru? - To moje przeczucie. Doświadczenie podpowiada mi, że Jason może być prawdziwym odkryciem w ekstralidze i cały czas będzie na fali wznoszącej. To nie jest najmłodszy zawodnik, ale jest w takim momencie kariery, że może zrobić kolejny krok do przodu i stać się jednym z najlepszych zawodników na świecie. Obserwowałem jego team i całe otoczenie. Widziałem, że od początku zależało mu, żeby jeździć właśnie w naszym klubie i na tym stadionie. To mnie ostatecznie przekonało, że warto podpisać z nim kontrakt - wyjaśnia na łamach portalu Pomorska.pl menedżer toruńskiej drużyny Jacek Gajewski.
Dzięki swojej doskonałej postawie w 2014 roku Jason Doyle wywalczył awans do cyklu Grand Prix. W przeszłości wielu zawodników, którzy debiutowali w walce o Indywidualne Mistrzostwo Świata notowało bardzo słabe wyniki zarówno w lidze jak i GP. Przykładem może być Martin Vaculik. Średnia biegowa Słowaka w sezonie 2013 w Ekstralidze wyniosła 1,464 i była dopiero 49. średnią wśród zawodników startujących w EE. Natomiast w 2014 roku, kiedy to Vaculik nie startował w Grand Prix jego wyniki zdecydowanie poszybowały w górę, a jego średnia wyniosła 2,306 i dała mu 3. miejsce w rankingu! Czy w Toruniu nie obawiają się, że Jason Doyle może mieć podobne problemy co Vaculik?
- Jason jest typem zawodnika, który lubi dużo jeździeć. Jest świetnie przygotownay sprzętowo, widzę także, że bardzo dba o przygotowania fizyczne organizmu. Na pewno będzie musiał sam sobie poradzić z psychiką. Nie może nakładać na siebie zbyt dużej presji i nadmiernego ciężaru oczekiwań. Do innych rzeczy jest przygotowany i jest w pełni świadomy, w jakim punkcie znalazła sie jego karera. Dobrze wie, że ten sezon zadecyduje, co może jeszcze osiągnąć w żużlu - mówi Gajewski.