Gdy Esbjerg Motorsport w 2015 r. stanie do walki w lidze duńskiej, to znów z Bechem w roli kapitana. Mimo zaledwie dwudziestu lat, w ostatnich sezonach jest on ważnym elementem układanki swego macierzystego klubu.
- To jest naprawdę fajne, że czwarty rok z rzędu będę występować dla Esbjerg Motorsport, a przy zdobytych medalach w poprzednich trzech latach, nie była to trudna decyzja o przedłużeniu umowy. Wszystko tutaj działa prawidłowo i można zobaczyć, że klub ciągle się rozwija. Jest wsparcie ze strony miasta i gminy Esbjerg, cały system jest ciągle ulepszany, a przy okazji to przyjemność jeździć dla tak wielu fanów, których ciągle przybywa na Granly Speedway Arena – mówi entuzjastycznie Mikkel Bech.
- Nie jest tajemnicą, że mamy najwyższą średnią frekwencję kibiców w lidze, a dobrze wiemy ile nam to daje wsparcia, gdy jesteśmy w domu. To sprawia, że czerpię ??przyjemność z jazdy na żużlu w tym miejscu. Ponadto lubię współpracować z Rene Bachem, który również został właśnie przedłużony i wydaje się, że będziemy mieć bardzo silny zespół. Są też inne kluby, które oferowały mi funkcję kapitana, ale jestem szczęśliwy, że mogę być w zespole prowadzonym przez jednego z najlepszych szefów zespołów w lidze (Iba Pedersena – przyp. red.), który daje nam zaufanie, choć oczywiście też czasem nas trochę „ciśnie”. Obie strony zgodziły się, że chcemy kontynuować to, co zaczęliśmy – dodaje Duńczyk.