Nie od dziś wiadomo, że "Koziołki" lubią ścigać się na przyczepnej nawierzchni. W poprzednim sezonie zawsze kiedy pojawiał się w Lublinie komisarz toru, to tor lubelskiego owalu był twardy. Na tak przygotowanym obiekcie lublinianie sobie nie radzili. Świadczą o tym przedewszystkim wyniki Camerona Woodwarda, który w minionym sezonie zanotował znaczącą obniżkę formy w polskiej lidze.
W Polskiej 2. Lidze Żużlowej nie ma obowiązkowych komisarzy toru na każdym meczu. To stwarza bardzo realną szansę na odzyskanie przez KMŻ Lublin atutu swojego toru. Wszystko jednak będzie zależeć od współpracy toromistrza z trenerem i zawodnikami.