Sezon dla pilan rozpocznie się nie 6, a 12 kwietnia meczem w Częstochowie. Po dwunastu latach obie ekipy znów się spotkają w batalii o ligowe punkty. Wróćmy pamięcią do roku 2003. W sezonie zasadniczym drużyny te dzieliła przepaść. Włókniarz - lider tabeli, Polonia - czerwona latarnia rozgrywek. Dwie wysokie porażki pilskiego zespołu, w efekcie walka o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Warto dodać, że właśnie w 2003 roku, częstochowskie Lwy wywalczyły tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Teraz wydaje się, że szanse na końcowy sukces w lidze, którym będzie awans na zaplecze ekstraligi, są równe dla obu ekip. Rewanż na torze w Pile zostanie rozegrany 21 czerwca.
Skład Włókniarza niczym nie przypomina ówczesnej ekipy, której barw bronili Ryan Sullivan, Rune Holta, Andreas Jonsson, Sebastian Ułamek, czy Grzegorz Walasek. Najpierw Lwy nadgryzły Polonię przy Bydgoskiej zwyciężając 52:38, by w rewanżu dokończyć dzieła zniszczenia rozbijając pilan 68:22. By wyobrazić sobie siłę obu ekip warto wspomnieć, że najskuteczniejszy w zespole częstochowskim Rune Holta w obu meczach wywalczył 29 punktów, w drużynie pilskiej liderem był Krzysztof Pecyna gormadząc na swoim koncie oczek 13.
Co było a nie jest nie pisze się w rejestr. Mineło sporo lat, mamy kolejny sezon. Czas, by napisać nową historię. Jej pierwszy rozdział już 12 kwietnia pod Jasną Górą.
Garść statystyk dla miłośników liczb:
Od 1992 roku, a więc od czasu, kiedy Polonia Piła, z krótką przerwą, wróciła do ligowego ścigania, obie ekipy spotkały się 18 razy. W Pile sześć razy wygrywali gospodarze, trzy razy górą byli przyjezdni. W Częstochowie siedmiokrotnie zwyciężali żużlowcy Włókniarza, a dwa razy to pilanie wracali do domu z kompletem punktów. Łączyny bilans obu ekip wynosi 10-8 na korzyść Lwów.