Już wiemy, że za negocjacje wzięli się działacze z Częstochowy, gdyż tamtejsze Stowarzyszenie nie posiadało żadnych udziałów w Spółce CKM Włókniarz, któa narobiła długów. Gorzej wygląda sytuacja w Gdańsku, gdzie Stowarzyszenie GKŻ Wybrzeże było udziałowcem Spółki GKS Wybrzeże. Dodatkowo na czele GKŻ-u stoi Tadeusz Zdunek, który wcześniej miał dużo do powiedzenia w spółce.
Wiele kontrowersji wywołuje jednak fakt, że działacze GKSŻ, PZM i Krzysztof Cegielski, reprezentujący interesy poszczególnych zawodników, w kwestii porozumienia mówią jedynie o zawodnikach polskich! Tu nasówa się pytanie, a co z zawodnikami zagranicznymi? Oni zostali mniej poszkodowani niż żużlowcy z polskim obywatelstwem? Co ciekawe w przypadku Włókniarza wskazani zostali Grzegorz Walasek i Mirosław Jabłoński. Pomijając fakt, iż SCKM Włókniarz w ogóle nie powinno przejmować się długami Spółki, to dlaczego PZM wybrał akurat tę dwójkę zawodników? Przecież w Częstochowie w sezonie 2014 startowali również Rune Holta, Borys Miturski oraz grupa polskich juniorów!
Faktem jest, że Borys Miturski i juniorzy już oświadczyli, że nie mają żadnych roszczeń wobec SCKM Włókniarz. Jednak jest jeszcze Rune Holta, który został pominięty. Chociaż Michał Świącik podkreśla, że ten zawodnik powiedział już, że nie oczekuje zapłaty ze strony stowarzyszenia, a spółki. W przpadku Gdańska wiemy, że SGKŻ Wybrzeże ma porozumieć się z Robertem Miśkowiakiem, Dawidem Stachyrą i Arturem Mroczką.
W związku z powyższym po raz kolejny władze polskiego żużla pokazują swoją niekompetencję, gdyż stwierdzenie, że kluby z Częstochowy i Gdańska muszą porozumieć się jedynie z polskimi seniorami jest po prostu śmieszne. Widocznie w oczach PZM są równi i równiejsi...
Na ten temat wypowiedział się Leon Madsen, który umieścił taki wpis na swoim profilu na twitterze: