Przed nami sezon 2015. Prezentujemy obecnie drużyny z Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Kolejną, którą bierzemy pod lupę jest ekipa ŻKS ROW-u Rybnik.
Jeden z potentantów do awansu w sezonie 2015, czyli drużyna ŻKS ROW Rybnik. Obecny klub z Rybnika jest dość świeży, temu nie można zaprzeczyć, ale z kolejnymi sukcesami idzie do przodu. Po wielu latach marazmu w rybnickim żużlu, z odsieczą przybyła ekipa Krzysztofa Mrozka. Ekipa, która wprowadziła powiew świeżości, profesjonalizmu i przede wszystkim dzięki niej znowu zaczęto mówić o Rybniku pozytywnie.
W sezonie 2013 ŻKS ROW bez większych problemów awansował do I ligi, tam jednak przeciwnicy nie dawali się tak łatwo objeżdżać, a nietrafione transfery nieomal przyczyniły się do spadku. Zawiódł przede wszystkim kreowany na lidera Chris Harris. Brytyjczyk zawodził na całej linii, nie wiodło mu się na Wyspach, w Polsce, a w szczególności w serii GP. Ciężar wygrywania meczów musieli przejąć inni zawodnicy. Dobrze spisywali się Vaclav Milik oraz Dakota North. Krajowym liderem był Michał Szczepaniak. Ten jednak w połowie sezonu się nieco zatracił i nie punktował już tak, jak przyzwyczaił kibiców w pierwszych meczach. Ogromne kłopoty z pokonywaniem rywali miał drugi polski senior, Dawid Stachyra. Zarząd klubu i trener Jan Grabowski przed sezonem nie przewidzieli tak słabej formy Stachyry i nie zapewnili odpowiedniej rezerwy dla słabo spisującego się zawodnika. Udało się co prawda ściągnąc na czerwcowy mecz z Lublinem Rafała Szombierskiego. Pech chciał, że udało mu się wygrać jeden bieg i w którym to jeszcze doznał kontuzji. Więcej na torze się nie pojawił, a przerwa w startach miała go wyeliminować prawie do końca sezonu. Ku zaskoczeniu wszystkich Rafał pojawił się na kolejnym meczu w Łodzi i swoim solidnym występem znacząco przyczynił się do wyjazdowego zwycięstwa. Kto wie czy ta determinacja Szuminy nie uratowała I ligi w Rybniku. Bez wątpienia wynik drużyny zawsze ratował młody Kacper Woryna. Miejscowa gwiazda, wnuk legendy Antoniego Woryny. Kacper był tak silny, w szczególności na swoim torze, że wykręcił najlepszą średnią w drużynie na koniec sezonu.
Rybnik przed tym sezonem stał się jeszcze silniejszy. I to w wielokrotnym tego słowa znaczeniu. Nie tylko wzmocnił szeregi kontraktując na prawdę solidnych zawodników, ale nabył też ogrom doświadczenia i sternicy klubu z pewnością wyciągneli sporo wniosków z porażek w minionym sezonie. Solidna wydaje się też struktura klubu. Ostatnimi laty wydawało się to mało prawdopodobne, ale Rybnik obecnie słynie z płynności finansowej, profesjonalnych struktur i dobrej atmosfery w drużynie. Jak wiemy z ostatnich wydarzeń pewny budżet to podstawa funkcjonowania ówczesnego klubu żużlowego. I na tym polu Rybnik wręcz góruje nad innymi klubami Nice PLŻ. Już w poprzednich latach o takich dotacjach jakie Rybnik otrzymywał większość klubów nawet Ekstraligowych mogło pomarzyć. A przecież w tym roku dotacja z miasta jeszcze się zwiększyła i wynosi blisko 2,5 mln złotych! Zwiększyła się również pomoc jednego z sponsorów, firmy Termorex, która od tego sezonu stała się sponsorem głównym. Aczkolwiek trzeba przyznać, że najważniejszym sponsorem są kibice, i ci nie zawodzą. Wysoka frekwencja na stadionie, mimo słabych wyników cechowała Rybnik w sezonie 2014. Co będzie jeśli ROW będzie walczył o awans?
Po raz kolejny w Rybniku szykuje się przebudowa toru, znowu w trakcie rozgrywek. Po ostatnim remoncie tor nie nadaje się w ogóle do walki. Mecze stały się bardzo nudne, mijanki można liczyć na palcach jednej ręki. Zarządowi klubu znowu udało się otrzymać możliwość organizacji dużej imprezy. Rok temu mieliśmy okazję zobaczyć mecz Polska kontra Reszta Świata na stadionie przy ulicy Gliwickiej, w tym roku 5 września odbędzie się GP Challenge. Nic więc dziwnego, że zarówno kibice jak i zarząd usilnie walczyli, aby zmienić geometrię toru jeszcze przed startem sezonu. To się jednak nie udało, mimo tego przebudowa toru planowana jest na okres wakacyjny.
Kadrowo Rybnik bez cienia wątpliwości poczynił poważne kroki, aby wzmocnić siłę rażenia. Pierwsze kontrakty pojawiły się już pod koniec listopada, kiedy to okazało się, że na Śląsk przyjedzie Troy Batchelor, Sebastian Ułamek i Damian Baliński. Klub podawał również informację, że uwielbiany przez kibiców Vaclav Milik zostaje na kolejny sezon. Z taką mieszanką wybuchową, Rybnik od razu wyrastał na głównego kandydata do awansu. Jak się jednak okało Milik postanowił się przenieść do ekstraligowego Wrocławia, więc w jego miejsce postanowiono zostawić Chrisa Harrisa, który notabene dalej będzie się ścigał w serii GP. Z klubem kontrakty przedłużyli również Dakota North, Ilja Chalov i Rafał Szombierski. Na juniorce oczywiście zostaje Kacper Woryna, a pomagać mu będą Robert Chmiel i Kamil Wieczorek. Wydaje się więc, że Rybnik nie ma słabych punktów. Mają dwóch liderów, Batchelora i Ułamka, coś czego brakowało im w sezonie poprzednim. Druga linia na tle innych drużyn również wydaje się solidna. To czego inne kluby powinny się obawiać najmocniej to formacja juniorska. Woryna będzie zaliczał się do ścisłej czołówki juniorów Nice PLŻ, jak nie nawet czołówki wszystkich zawodników. A przecież Chmiel i Wieczorek depczą Kacprowi po piętach.
Praktycznie każdy stawia Rybnik w roli faworyta rozgrywek Nice PLŻ 2015. Głównym oponentem powinna być Ostrovia, która również dysponuje mocnym składem, m.in. Rune Holta czy bracia Szczepaniakowie. Kolejnym miastem, które wydaje się będzie walczyć o topowe miejsca jest łotewskie Daugavpils. Takie nazwiska jak Fredrik Lindgren czy Antonio Lindbaeck gwarantują dobry wynik.
W rybniczan wierzy również autor wielu znakomitych książek o tematyce żużlowej Stefan Smołka. - Moim zdaniem skład jest znacznie mocniejszy niż w zeszłym roku. Wydaję mi się, że jest to skład na awans. Kluczem do sukcesu powinna być dobra organizacja w klubie i ogromne wsparcie od miasta - mówi rybnicki historyk. - Martwi mnie jedynie tor, który nie nadaje się obecnie do walki. A skład jaki posiadamy, to głównie zawodnicy walczący na trasie. Jedynie Ułamek słynie z świetnych startów, a nie dawno okazało się, że również Kacper Woryna dysponuje odpowiednim refleksem. Na testach podczas zgrupowania kadry nie miał sobie równych - rozważa autor książki m.in. o Antonim Worynie. - Myślę, że zdecydowanym liderem będzie Troy Batchelor, i to on poprowadzi tę drużynę od awanasu - dodaje na koniec.
A więc, czy nasze przewidywania się sprawdzą i Rybnik razem z Ostrowem będą walczyć o wejście do Ekstraligi? Czas pokaże, do inauguracji sezonu pozostało już nie wiele.