- Cóż, z aurą jeszcze nikt nie wygrał. Sami widzieliśmy jaka była pogoda w tygodniu poprzedzającym start ligowych rozgrywek. Tory były nieprzygotowane, zawodnicy nie wjeżdżeni, co groziło kontuzjami. Z tego powodu sędzia Marek Wojaczek zmuszony został do odwołania finału Mistrzostw Polski Par Klubowych w Lesznie. Inauguracja sezonu to powinno być święto sportu żużlowego, a tak niekorzystna aura z pewnością miałaby poważny wpływ na frekwencje na stadionach. Trzeba więc było podjąć przykrą, ale racjonalną decyzję. Nic na siłę, zaczniemy po prostu tydzień później. Takie sytuacje zdarzały się już przecież nie jeden raz w przeszłości.- skomentował Piotr Szymański.