Kibice nadali bardzo wysoką rangę temu wydarzeniu. Dla nich był to pojedynek wychowanków. Żółto – niebiescy mieli nadzieje, że na tarczy zobaczą Artura Mroczkę, który swoim kontrowersyjnym zachowaniem oraz wypowiedziami ,,zaszedł za skórę” miejscowym. Niestety, wynik okazał się odwrotny. Na ten temat rozmawiałam z ,,Buczkiem”.
- Przed chwilą Artur Mroczka powiedział, że nie dał łajzom wygrać. Kibice uważali, że to będzie pojedynek wychowanków Buczkowski kontra Mroczka. Kto wyszedł zwycięsko z tego pojedynku ?
-Artur. Jego drużyna wygrała, a to co mówił, nie powiedział tego wprost, więc jakby tego nie było. Co powiedzieć ? Artur ma trochę żalu, trzeba go zrozumieć. Ja od razu mówiłem, że drużyna Ekstraligowa powinna opierać się na wychowankach, ale jest inaczej i trzeba się z tym zmierzyć. Wiedzieliśmy, że będzie tutaj dobrze jechał, ponieważ ma dobre starty. Gratulacje dla jego drużyny za wygrany mecz.
-Jesteś ulubieńcem grudziądzkiej publiczności. Czy doping grudziądzkich kibiców pomaga, nosi ?
-Pomagał w pierwszym meczu. Kibic wiadomo, potrzebuje bodźca. Też nie chce im się krzyczeć w momencie, gdy drużyna przegrywa i w tym widać naszą bezradność. Ale na pewno się starają i chciałbym aby stadion cały czas był wypełniony. Wynik wiadomo, tego nie pokazuje, ale trzeba jechać aby było dobrze.
Poza tym zapytany o przyczynę porażki odpowiedział
-Od początku mówiłem, że tor jest za twardy i nie będzie naszym atutem i okazało się, że miałem rację. Musimy popracować nad tym, coś trzeba zmienić, nie diametralnie, bo już w ogóle się nie odnajdziemy. Trzeba pracować.