We wczorajszym meczu ligi angielskiej poważnemu wypadkowi uległ młody Brytyjczyk Robert Lambert. Zawodnik King's Lynn Stars z impetem uderzył w dmuchaną bandę. Dzisiaj informuje jednak, że z jego zdrowiem jest wszystko w porządku i będzie gotowy do poniedziałkowego występu w Drużynowym Pucharze Świata.
- Jestem tylko trochę posiniaczony i poobijany, ale generalnie czuję się dobrze – skomentował dla speedwaygp. com Robert Lambert, po czym dodał: - To był bardzo ciężki wypadek, lecz zdołałem podnieść się z toru i zejść o własnych siłach. W takiej sytuacji nic nie możesz zrobić. Trzeba się podporządkować motocyklowi. W takich momentach jest się tylko pasażerem.
Jeśli do poniedziałku wszystko będzie w porządku, to młody angielski zawodnik wystartuje w półfinale DPŚ wraz ze swoją reprezentacją. Tam „Synowie Albionu” spotkają się z Łotwą, Australią i USA.
- To będzie znakomity wieczór – podkreśla Lambert. - Muszę pojechać tam jak najlepiej. Na pewno niesiony dopingiem naszej domowej publiczności będzie znacznie łatwiej o korzystny wynik. To będzie wspaniały dzień !
- Muszę wykonać taką pracę jak w meczach ligowych. Po prostu dać z siebie wszystko, co najlepsze. To przecież mój domowy tor w King's Lynn, więc będzie to niewątpliwie dodatkowy atut. Nikogo jednak nie można skreślać. Każda drużyna jedzie tam o awans i każda będzie równie silna. Muszę po prostu zrobić swoje – zakończył młody i ambitny reprezentant Wielkiej Brytanii.