Drużyna z Rybnika nadal jest piekielnie mocna, ale głównie na swoim torze. Poniżej 60 puntków nie schodzą. Na wyjazdach już tak koloro nie jest, aczkolwiek nie można powiedzieć, że osiągają słabe wyniki. Z mocniejszymi rywalami zawsze wychodzą z czterdziestki, a w Gnieźnie udało im się wygrać. Choć akurat to żaden wyczyn, ponieważ Start póki co prezentuje się fatalnie i każdy tam wygrywa. Rybniczanie przyjadą do Krakowa po 3 punkty i prawdę mówiąc ich przegrana będzie niespodzianką. Nie mogą jednak lekceważyć rywali, którzy ostatnio jadą coraz lepiej i są solidnym kandydatem do play-offów.
W zespole Rekinów wiele zależeć będzie do Troy Batchelora, który co prawda nieźle punktuje, ale nie jest to lider, który wozi co mecz komplety. Gorszy występ zdarzył mu się w ostatnim meczu z Daugavpils i nie wiadomo czy jego forma uległa poprawie. Jego partnerem w parze będzie Max Fricke i kto wie czy ten młodzieniaszek nie będzie po raz kolejny rewelacją w szeregach ROW-u. Australijczyk jak narazie jest objawieniem sezonu i przebojem wdarł się do drużyny. Kolejnym asem w rękawie Jana Grabowskiego jest Sebastian Ułamek. Na swoim torze istna maszynka do nabijania punktów, a jeśli szybko przełoży się do obcego toru to nie ma na niego mocnych. W parze będzie prowadził Dakotę Northa, który może nie imponuje swoimi dorobkami punktowymi, ale można powiedzieć, że odwala brudną robotę jako druga linia. Nie jeden trener chciałby mieć takiego żużlowca w ramach drugiej linii. Zalety drużyny z Górnego Śląska się nie kończą, bo jest jeszcze Damian Baliński. Wychowanek leszczyńskiej Unii świetnie wpasował się w realia śląskiego zespołu i wiele dodaje od siebie, nie tylko w postaci dobrych wyników ale i atmosfery w drużynie.
Po stronie krakowskiej stoi Andriej Karpov, którego dobrze pamiętają w Rybniku, gdzie niegdyś startował. Ukrainiec oprócz wpadki w pierwszym meczu w sezonie właśnie z Rybnikiem punktuje na prawdę solidnie i to on będzie przede wszystkim ciągnął wynik w niedzielnym spotkaniu. Problemem trenera Michała Widery jest druga linia. Zarówno Daniel Pytel jak i Paweł Miesiąc nie gwarantują dużej zdobyczy punktowej. Więc jeśli żaden z nich nie "odpali" rakiety to liderzy Wandy będą musieli się nieźle napocić, żeby mecz wygrać. Davey Watt i Rafał Trojanowski absolutnie nie zawodzą. Watta zabrakło w pierwszej konfrotacji z Rybnikiem i z pewnością gdyby pojechał, to porażka nie była by tak sromotna. Rybnik tej dwójki obawiać się powinien najbardziej.
Języczkiem uwagi mogą być juniorzy. Wiemy, że wystąpią Kacper Woryna i Daniel Kaczmarek. Obaj ostatnio wywalczyli awans do finału MIMP. To może być dobry zwiastun dla Kaczmarka, który w lidze spisuje się słabiej od swojego rywala, ale na swoim torze powienien mieć przewagę. Jako drugi junior Wandy pojedzie zapewne Marcin Wawrzyniak. Nie wiemy za to na kogo postawi Jan Grabowski. Do dyspozycji ma Roberta Chmiela i Kamila Wieczorka. Chmiel dostał ostatnio szansę debiutu i ją dobrze wykorzystał. Obaj prezentują podobną formę w zawodach juniorskich, więc trener ma twardy orzech do zgryzienia. Wydaje się, że to Chmiel powinien dostać jeszcze jedną szansę pokazania się. Tym razem na obcym torze.
Awizowane składy: