Za niecały miesiąc, bo 29 sierpnia w Gorzowie Wielkopolskim rozegrane zostanie Grand Prix Polski. Jednym z uczestników tego wydarzenia jest znany wszystkim amerykański żużlowiec Greg Hancock, który ma na swoim koncie najwięcej startów w cyklu.
Mimo wszelakich spekulacji wiadomo, że dla Polaków żużel jest niezwykle ważną dyscypliną sportową i wiele miast chciałoby organizować zawody rangi mistrzostw świata. Niestety Gorzów Wielkopolski nie przedłużył jeszcze kontraktu z BSI na organizację Grand Prix i możliwe jest, że w przyszłym roku to wydarzenie na Jancarzu nie odbędzie się.
Gorzów ma wspaniały stadion, na którym od zawsze odbywało się niesamowite widowisko – mówił na łamach stalgorzów.pl Greg Hancock. – Dla zawodników kolejnym plusem jest dobre skomunikowanie Gorzowa z głównymi szlakami komunikacyjnej Europu i nigdy nie było problemu z dojazdem na stadion. Ogólnie rzecz biorąc, Gorzów ma wielkie szanse, by organizować imprezy na światowym poziomie także w najbliższych latach.
Amerykanin doskonale pamięta lata, gdy stadion w Gorzowie prezentował się o wiele gorzej. Obecna geometria toru sprawia, że żużlowcy mają wiele możliwości ścigania się. Obecnie stadion jest jednym z najpiękniejszych stadionów na świecie, przez co ma największe szanse na organizowanie światowych zawodów.
Miejmy nadzieję, że brak kontraktu z BSI na organizowanie Grand Prix w kolejnych latach to tylko niepotrzebna panika. Każdy z nas na pewno się zgodzi z tym, że Jancarz to już nieodłączna część cyklu Grand Prix, a bez tej części czegoś byłoby nam brak. Wystarczy popatrzeć lata wstecz na wypełnione po brzegi trybuny. Wsłuchać się w doping najlepszych kibiców na świecie, poczuć te niesamowite emocje towarzyszące każdemu biegowi, każdej kraksie, każdej wygranej.