W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Zrozumiałbym wczorajszą decyzje gdybym zobaczył na torze dwóch najbardziej doświadczonych zawodników na próbie toru. Np Holta Balinski. I wtedy podejmujemy decyzje. Moze nie znam sie na stanie toru ale na Boga, ten tor nie miał żadnej kałuży. Widziałem jak po odwołaniu meczu reporterzy z aparatami biegali w koło stadionu szukając kaluzy żeby zrobić zdjecie i pokazać jaki to tor był mokry. Żenada w wykonaniu i Rybnika i Ostrowa. Te ich narady i opóźnianie zawodów. W Częstochowie mimo deszczu podjęli próbę bo mają jaja. Nie rozumiem dlaczego w takim deszczowym dniu jak wczoraj, kierownik naszej drużyny nie siedzi od 8 rano w ostrowie na stadionie i nie pilnuje toru. W przypadku kiedy faktycznie jest mokry to telefon do prężą i o 11 odwołujemy. Po drugie, jeżeli w pierwszym terminie nie udało sie rozpocząć tych zawodów i były złe prognozy to po co przesuwanie o pół godziny? Po trzecie. O 11:30 dzwoniłem do znajomego z Ostrowa i mówi do mnie : mozesz jechać bo tu jeszcze dziś nie padało. Zaczęło gdy dojechałem do Ostrowa o godzinie 14 . Owszem była gęsta nrzawka ale napewno nie gesty deszcz. To skąd w takim razie wzięły sie słowa Balinskiego ze tor był niezłe namoczony. Ktoś w tym pomógł ???
Kolego, tor był doskonale przygotowany. Nie oznacza to jednak, że zawody mogły być rozpoczęte. Liczono na to, że jeżeli będzie to tylko chwilowa mżawka z przerwami w dalszej perspektywie, to zawody nie zostaną odwołane. Stało się inaczej właśnie ze względu na prognozę, która mówiła o dalszych i bardziej intensywnych opadach ? co się potwierdziło niebawem. Ale o tym wiesz wracając do domu.
Nie było więc sensu (jak w przypadku Częstochowy), rozpoczynać zawodów by za chwile je odwołać narażając przy tym zdrowie zawodników obu drużyn. Chyba też powinieneś być za tym by zawody odbyły się w normalnych warunkach?