Fogo Unia Leszno w rewanżowym spotkaniu półfinałowym pokonała drużynę KS Toruń i awansowała do finału PGE Ekstraligi, gdzie o złote medale będzie walczyć z Betard Spartą Wrocław. Torunianie natomiast w najbliższą niedzielę zmierzą się z Unią Tarnów w rywalizacji o brązowy medal.
Roman Jankowski po niedzielnym meczu przyznał, że spotkanie nie należało do łatwych, a leszczynianie musieli odrabiać ośmiopunktową przewagę do torunian. Początek zawodów był niezwykle zacięty, ale końcówka zawodów ułożyła się zdecydowanie po myśli miejscowych zawodników. Szkoleniowiec Byków zauważył również, że w meczu poniżej swoich możliwości zaprezentowali się Tobiasz Musielak oraz Przemysław Pawlicki, którzy mieli problemy sprzętowe - Spotkanie nie było łatwe, mieliśmy do odrobienia osiem punktów. Początek był trudny, bo szliśmy łeb w łeb, ale końcówka ułożyła się po naszej myśli. Chciałbym przede wszystkim podziękować zawodnikom Fogo Unii Leszno za dobrą jazdę do ostatniego wyścigu. Co prawda mamy jeszcze dużo do zrobienia, bo słabiej spisali się dzisiaj Tobiasz Musielak i Przemysław Pawlicki. Mieli oni problemy sprzętowe i w tej kwestii musimy jeszcze coś poprawić do przyszłej niedzieli.
Szkoleniowiec Fogo Unii nie ukrywa, że drużyna KS Toruń była jednym z faworytów do złotego medalu, ale w dwumeczu lepsi okazali się zawodnicy z Wielkopolski - Prawdziwych mężczyzn poznaje się nie po tym jak zaczynają, ale po tym jak kończą. Toruń jest bardzo silny, wystarczy spojrzeć kto jeździ w drużynie z Torunia. Był to zespół który mógł walczyć o Drużynowe Mistrzostwo Polski, ale w dwumeczu to my okazaliśmy się lepsi i z tego powodu bardzo się cieszymy. Życzę torunianom powodzenia w walce o brązowy medal i oby go zdobyli - przyznał po niedzielnym meczu półfinałowym Roman Jankowski.
Dominika Bajer (za: inf. własna)