Odkąd w 2013 roku toruńska firma One Sport zrewolucjonizowała żużlowe Indywidualne Mistrzostwa Europy zmagania zawsze kończyły się w Polsce. Przed dwoma laty medale SEC rozdawano w Rzeszowie, zaś przed rokiem w Częstochowie. W tym roku gospodarzem ostatniej rundy będzie Ostrów Wielkopolski.
Sobotnie zawody wydają się być największym jak dotąd żużlowym wydarzeniem w historii wielkopolskiego miasta. Na przestrzeni kilkudziesięciu lat Ostrów był wprawdzie kilkukrotnie gospodarzem rund eliminacyjnych Indywidualnych Mistrzostw Świata, dwukrotnie turniejów finałowych Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, a także ostatnio meczów międzypaństwowych, ale nigdy zawodów o takiej randze i takiej stawce zawodników. Nic dziwnego, że jutrzejsze zawody cieszą się dużym zainteresowaniem kibiców.
Przed ostatnim turniejem w niemal doskonałej sytuacji jest Emil Sajfutdinow. Rosjanin zwyciężył w dwóch z trzech dotychczasowych imprez i ma 9 punktów przewagi nad drugim Nickim Pedersenem oraz 14 punktów nad trzecim Antonio Lindbaeckiem. Wobec takiej przewagi, a także fenomenalnej ostatnimi czasy dyspozycji w rozgrywkach ligowych w Polsce oraz Szwecji, Sajfutdinow jest uznany za zdecydowanego faworyta do wygrania całego cyklu. Triumf w klasyfikacji generalnej byłby dla niego drugim z rzędu w Speedway European Championships, przez co trzeci żużlowiec świata z 2009 roku stałby się drugim zawodnikiem w krótkiej historii IME (organizowanych od 2001 roku) z dwoma tytułami na koncie. Jak dotąd tylko Matej Zagar dwukrotnie cieszył się ze zwycięstwa w czempionacie Starego Kontynentu (lata 2004 i 2008), choć jak wiadomo do 2012 roku włącznie, w rozgrywkach tych nie uczestniczyli tak utytułowani i znani zawodnicy jak obecnie, a w latach, w których wygrywał Słoweniec o medalach decydował jeden turniej. Warto też dodać, że to właśnie w Ostrowie Wielkopolskim w 2007 roku Sajfutdinow świętował swój pierwszy tytuł najlepszego juniora świata, który obronił rok później w Pardubicach, stając się pierwszym żuyżlowcem w historii, którego tego dokonał.
Emil Sajfutdinow jest o krok od obrony tytułu mistrzowskiego
Wspomniani Pedersen i Lindbaeck najpewniej między sobą podzielą srebrny i brązowy medal, gdyż z jednej strony mają sporą stratę do bardzo szybkiego Sajfutdinowa, a z drugiej jeszcze większą przewagę nad pozostałymi zawodnikami w klasyfikacji. Zawodnikami, którzy tracą do czarnoskórego Szweda 11 punktów są w tej chwili: mistrz sprzed dwóch sezonów Martin Vaculik, a także Grigorij Łaguta. Obaj zajmują miejsca, które gwarantują start w przyszłym roku, ale tylko 3 punkty za nimi plasują się Janusz Kołodziej i Artiom Łaguta. Zarówno klubowy kolega Vaculika z Unii Tarnów, jak i młodszy brat Grigorija, mają nadzieję na odrobienie strat i możliwość rywalizacji w SEC nowym sezonie bez konieczności uczestniczenia w eliminacjach. Teoretycznie szanse na włączenie się do tej walki ma też Przemysław Pawlicki, tracący do piątego miejsca 6 punktów, ale znajdujący się ostatnio w słabej dyspozycji wychowanek Unii Leszno musiałby nie tylko odjechać jutro fantastyczne zawody, ale i liczyć na słabe występy zawodników znajdujących się przed nim w aktualnej klasyfikacji.
Do rywalizacji w SEC powraca Piotr Protasiewicz. Po przyzwoitych turniejach w Toruniu i Landshut kapitan Spar Falubazu Zielona Góra miał prawo celować w czołowe miejsca, ale kontuzja obojczyka sprawiła, że musiał wycofać się ze startu w Kumli, co pogrzebało jego szanse na zachowanie miejsca w cyklu na nowy sezon. W Ostrowie nie wystąpi natomiast kolejny z biało-czerwonych Tomasz Gollob, który w przed tygodniem przeszedł konieczną operację kręgosłupa, kończąc tym samym starty w tym sezonie.
Na „stare śmieci” wraca Tomasz Jędrzejak, który swoje pierwsze kroki żużlowe stawiał właśnie na ostrowskim owalu. Wychowanek Iskry nie może jednak zaliczyć startów w tegorocznym SEC do udanych, bowiem na tą chwilę jest zawodnikiem najniżej sklasyfikowanym spośród zawodników stałych. „Ogór” ostatnimi czasy nie spisuje się najlepiej także w barwach Betard Sparty Wrocław, z którą dzień po turnieju w rodzinnym mieście rozpocznie rywalizację w finale PGE Ekstraligi przeciwko Fogo Unii Leszno. Być może udany występ w rodzinnym mieście będzie dla Jędrzejaka momentem przełomowym w końcówce sezonu.
Z dziką kartą w sobotnich zawodach wystartuje zawodnik miejscowej Ostrovii Mateusz Szczepaniak, dla którego będzie to debiut w rozgrywkach IME w ogóle, a także pierwszy start na arenie międzynarodowej od 2007 roku, kiedy w niemieckim Abensbergu zdobywał z reprezentacją Polski złoty medal w Drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów. Rezerwę toru stanowić będą Piotr Pawlicki i Rune Holta.
Oficjalny trening odbędzie się w dniu zawodów, w sobotę o godzinie 12:00, zaś już od 13:00 otwarte zostanie miasteczka kibica, w którym czeka na kibiców wiele atrakcji. Bramy Stadionu Miejskiego zostaną otwarte o 17:00.
Lista startowa:
1. Mateusz Szczepaniak (Polska) #16
2. Emil Sajfutdinow (Rosja) #89
3. Grigorij Łaguta (Rosja) #7
4. Przemysław Pawlicki (Polska) #59
5. Peter Kildemand (Dania) #25
6. Vaclav Milik (Czechy) #13
7. Martin Vaculik (Słowacja) #54
8. Martin Smolinski (Niemcy) #84
9. Janusz Kołodziej (Polska) #27
10. Hans Andersen (Dania) #34
11. Nicki Pedersen (Dania) #3
12. Tomasz Gollob (Polska) #20
13. Tomasz Jędrzejak (Polska) #79
14. Artiom Łaguta (Rosja) #222
15. Piotr Protasiewicz (Polska) #159
16. Antonio Lindbaeck (Szwecja) #85
17. Piotr Pawlicki (Polska) #17
18. Rune Holta (Polska) #18
Sędzina: Sussane Huttinger (Austria)
Początek: godzina 19:00
Transmisja: Eurosport