Pierwszym zawodnikiem, który uda się reprezentować Polskę do Australii jest Bartosz Zmarzlik. - W mojej ocenie junior numer 1 w Polsce - mówi Cieślak. Trudno się z trenerem seniorskiej reprezentacji Polski nie zgodzić. Zmarzlik w tym sezonie został Indywidualnym Mistrzem Świata Juniorów oraz awansował do cyklu Grand Prix. Ponadto wychowanek Stali Gorzów był jednym z najlepszych zawodników PGE Ekstraligi, w której osiągnął 4. średnią biegową - 2,333. - On jest w tej chwili naszym najlepszym młodzieżowcem, co nie znaczy, że w Australii będzie najskuteczniejszy. Niemniej wiele na to wskazuje. W końcu zawodnik, który w juniorskim wieku awansował do Grand Prix, musi coś umieć. Ktoś powie, że w Drużynowym Pucharze Świata mu nie wyszło. To prawda. W półfinale było dobrze, ale finał miał nieudany. Zrzucam to jednak na karb młodości i mówię, że to materiał na świetnego zawodnika - opisuje Zmarzlika Marek Cieślak.
Obok Zmarzlika o sile Polski ma stanowić Piotr Pawlicki, który podobnie jak gorzowianin ma za sobą niezwykle udany sezon. "Piter" wywalczył Drużynowe Mistrzostwo Polski z Fogo Unią Leszno. I tak samo jak Zmarzlik awansował do cyklu Grand Prix. - Niewiele ustępuje Bartkowi. Zdarza się, że jest od niego lepszy. Jednak najważniejsza trofea zdobył Zmarzlik, co nie zmienia faktu, że Piotr jest olbrzymim talentem. On też awansował do cyklu Grand Prix jako junior i to jest duży sukces. Mieć coś takiego w CV to wielka sprawa. A jeśli do tego dodamy, że wiele ligowych spotkań w tym roku Unia Leszno wygrała dzięki Pawlickiemu to widzimy, że mamy do czynienia z zawodnikiem o wielkich możliwościach - twierdzi Cieślak. Dodatkowo Marek Cieślak uważa, iż Piotr Pawlicki musi popracować nad swoimi emocjami, gdyż jak twierdzi, jest on zbyt impulsywny. Mimo wszystko selecjoner reprezentacji Polski uważa, iż Pawlicki to jeden z naszych "skarbów narodowych".
Trzecim Polakiem w Australii będzie Paweł Przedpełski. Marek Cieślak twierdzi, iż "Pawełek" jest "mniej błyskotliwy" od Piotra Pawlickiego czy Bartosza Zmarzlika, jednak nie brakuje mu umiejętności. - Na pewno jest czołowy juniorem i to nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Dla mnie dużym zaskoczeniem było to, że nie zdobył medalu w mistrzostwach świata juniorów. Myślałem, że będzie w trójce. Nie było go, ale i tak nic w moich oczach nie stracił - komentuje Cieślak. Dodatkowo były trener Ostrovii chwali Przedpełskiego za spokój jaki potrafi utrzymać podczas zawodów Ponadto uważa, że wychowanek klubu z Torunia będzie systematycznie podnosił swój poziom.
- Odkrycie sezonu. Dowodu nie ma, ale wiele już potrafi - rozpoczyna opis kolejnego zawodnika Marek Cieślak, którym jest nikt inny tylko Maksym Drabik. Marek Cieślak jest zaskoczony jego tegoroczną formą i jak przyznaje, nie spodziewał się aż tak dobrej jazdy wychowanka częstochowskiego Włókniarza. - Trzeba powiedzieć, że zaskoczył nas wszystkich świetną jazdą w lidze. Poszedł do Wrocławia jako nieopierzony junior z bardzo skromnym doświadczeniem. W dodatku drugoligowym doświadczeniem, bo to jest chłopak, który przeskoczył dwie klasy rozgrywkowe. Przyznaję, myślałem że dla niego będzie za wcześnie. Sądziłem, że sobie nie poradzi w PGE Ekstralidze. Okazało się jednak, ze Sławek Drabik miał większego nosa niż ja w tym względzie. Młody świetnie wkomponował się w drużynę i zaczął systematycznie podnosić swój poziom. To co pokazuje Maksym to jest nowoczesny żużel. Długie wejście, szybkie prostowanie motocykla, panowanie nad sprzętem w każdym momencie. A on ma coś jeszcze. Młodych często gubi brawura i gorące serce, ale u młodego Drabika wszystko jest przemyślane i zaplanowane. On robi to co może i nic więcej. Jeśli widzi, że sytuacja jest beznadziejna to się nie pcha i wiezie to co ma. I to jest duży plus dla niego. Na pewno przyda się reprezentacji - chwali Drabika Cieślak.
Rezerwowym zawodnikiem reprezentacji Polski będzie Adrian Cyfer. Marek Cieślak przyznaje, iż nie osiąga on takich wyników na jakie go niewątpliwie stać. Trener reprezentacji Polski uważa, iż wychowankowi Stali Gorzów potrzebna jak praca z psychologiem. - Bardzo pracowity chłopak. Gorzowianie często trenowali w Ostrowie i widziałem jak dużo Adrian daje z siebie na każdych zajęciach. On robił więcej niż seniorzy Stali. Zagadką pozostaje to, że nie osiąga takich wyników jak wszyscy od niego oczekują, jakich on sam by się spodziewał. Ma blokadę w głowie i to jest trudna sprawa. Żeby to zmienić, odblokować to musi się znaleźć jakiś mądry powiernik, pewnie jakiś psycholog, który zacząłby z nim pracować i pomógł mu poradzić sobie z napięciem meczowym i ze stresem. Jak to się stanie to Adrian będzie dużo lepszy. Poza wszystkim to dobrze, że kadra ma takiego rezerwowego. Jak dostanie szansę to na pewno nie zawiedzie - kończy swoją wypowiedź dla portalu polskizuzel.pl Marek Cieślak.