- Nie znam odpowiedzi na pytanie co dalej. Polityka klubów jest taka, że to nie ode mnie zależy, gdzie będę jeździł tylko od ludzi, którzy są w klubach. Oni decydują o tym kogo chcą, a kogo nie – komentuje na łamach portalu sport.zgora.pl zawodnik.
Grzegorz Walasek nie ukrywa, że miał kilka telefonów, ale nie były to konkretne oferty - W Zielonej Górze rozmowy były bardziej o zadłużeniu niż o ofercie. Zobaczymy, jak to się skończy. Klub ma jeszcze trochę czasu, żeby to uregulować, mi też się nie za bardzo spieszy. Nie naciskam. Wszystko idzie zgodnie z planem. Każdy klub ma jakieś problemy. Nie robimy z tego wielkiego dramatu. Na razie czekamy, jak to wszystko się skończy. Nie chciałbym dalej brnąć w temat czy spłacają czy nie, czy jest jakaś oferta z Falubazu, bo na tę chwilę jest cisza i spokój. Poza Falubazem miałem kilka telefonów z zapytaniami, ale żadnej konkretnej oferty nie.