Marek Cieślak (trener reprezentacji Polski)
W przypadku gościa juniora wprowadziłbym modyfikację polegającą na tym, że nie wyłączałbym wszystkich zawodników powoływanych do kadry narodowej. Trzeba zrobić ranking i zrobić ograniczenie, ale tylko dla sześciu najlepszych. Chodzi o to, żeby gościem nie byli tacy żużlowcy, jak Zmarzlik, Przedpełski czy Drabik Jeśli chodzi o gościa seniora to trzeba w to wejść, bo to będzie atrakcja dla ludzi. Trzeba jednak wprowadzić ograniczenie i umożliwić start wyłącznie dla zawodników poniżej średniej 1,500. Trzeba by się też zastanowić czy gość mógłby startować w play-off i czy sama instytucja miałaby dotyczyć wyłącznie zawodników polskich, czy też wszystkich żużlowców, także tych z zagranicy.
Piotr Żyto (trener ROW Rybnik)
Gość junior powinien być na pewno i bez żadnych ograniczeń. Niektórych klubów nie stać na szkolenie. Nie zważałbym na stwierdzenia, że instytucja gościa będzie nadużywana, że kluby będą kombinowały.Jeśli chodzi o seniorów to dałbym szansę startów zawodnikom, którzy akurat nie zmieścili się w kadrze na ligowe spotkanie. Już teraz widać, że kilka klubów zbudowało skład z rezerwowymi, którzy jakoś trzeba będzie zagospodarować. Można by jedynie pomyśleć na rozwiązaniem stosowanym w Anglii, gdzie gość nie może mieć wyższej średniej niż zawodnik, którego zastępuje.
Krzysztof Cegielski (przewodniczący stowarzyszenia zawodników Metanol)
Jestem za gościem, ale nie bez ograniczeń. Trochę by to wypaczało wyniki rywalizacji. Jakby to wyglądało, że jakaś drużyna bierze na play-off gwiazdę i robi świetny wynik. Inna sprawa, że Tomasz Gollob na meczu pierwszej ligi zrobiłby furorę. Pamiętam zawody mistrzostw Polski w Krośnie, gdzie Gollob pojechał i nie można było wejść na stadion. Tak a propos to Janusz Kołodziej, któremu pomagam, już ma ofertę jazdy w niższej lidze jako gość. On tego jednak nie potrzebuje. Zresztą jakby to wyglądało. Jako goście powinni jeździć ci, którzy nie mieszczą się w składach, albo też mają małą liczbę startów.
Sławomir Kryjom (żużlowy menedżer)
Gość to świetny pomysł, który uatrakcyjni rozgrywki w niższej lidze. Poza tym zawodnicy, którzy nie mieszczą się w składzie będą mieli możliwość regularnego jeżdżenia. Nad ograniczeniami nie myślałem.
Paweł Baran (trener Unii Tarnów)
Gdyby Polska była Anglią to nie zastanawiałbym się nad gościem ani chwili. Tam się nie kombinuje dla osiągnięcia korzyści. Obawiam się, że my z fajną ideą zrobilibyśmy coś złego. Przepis o gościu przedstawilibyśmy w krzywym zwierciadle. Ktoś miałby ważny mecz i wziąłby Dudka z Kołodziejem. Jakby się terminy nie pokrywały to wielu zawodników jeździłoby zarówno w ekstra, jak i w pierwszej lidze. Dlatego musiałaby być ograniczenia. Jak dla mnie gość miałby sens jedynie w miejsce kontuzjowanego żużlowca. Przecież zastępowanie zdrowego to jest robienie kłopotu tym zawodnikom z niższej ligi. Oni mają swoje koszty, inwestycje, a tu nagle traciliby miejsce w składzie z powodu gościa.