Manager drużyny toruńskich Aniołów Jacek Gajewski będzie miał nie lada orzech do zgryzienia- jaki skład wystawić na ten dzień. Greg Hancock wraca do wyczekiwanej przez kibiców formy i zaczyna zdobywać coraz więcej punktów dla klubu. O spotkaniu na Motoarenie z Zieloną Górą i pięcioma punktami z bonusem można zapomnieć, jako gość na stadionie leszczyński byków osiągnął 15 punktów w sześciu biegach. Widać ewidentnie tendencje zwyżkową. Nie można tego powiedzieć o Martinie Vaculiku, który na Motoarenie zdobył 11 punktów, a na wyjeździe 9 i 2 bonusy. Do tego spadku przyczynił się zapewne motor Martina, który nie był w pełni sprawny, co można było zauważyć. Niestety, nawet najlepszy zawodnik na słabym motorze nie odniesie sukcesu. Ale ze Słowaka w składzie Jacek Gajewski nie zrezygnuje.- Kto jak kto, ale Martin Unię Tarnów zna jak własną kieszeń, bo spędził tam kilka sezonów jako zawodnik. Kolejny zawodnik Chris Holder również pokazuje, że woli jeździć na swoim toruńskim stadionie i w spotkaniu z Zieloną Górą wywalczył 12 punktów oraz bonus, a na wyjeździe w pięciu biegach zdobył 7 punktów. Adrian Miedziński też nie ma czym się chwalić po spotkaniu w Lesznie, tak jak z Zieloną Górą popisywał się swoimi umiejętnościami razem z Chrisem Holderem i był jednym z najlepszych zawodników spotkania, zdobywając 11 punktów, i 3 bonusy, tak w starciu z bykami w trzech biegach zdobył 1 punkt oraz bonus, już w trzecim biegu przyprawił swoich kibiców o palpitacje serca na pierwszym łuku drugiego okrążenia, kiedy nie opanował motocykla i upadł na tor, na szczęście szybko wstał. Swojej formy po rozpoczęciu sezonu nie może znaleźć Kacper Gomólski, którego wyniki nie są najlepsze. 2 punkty i bonus w trzech biegach na swoim stadionie, a 3 punkty i defekt w kluczowym czternastym biegu w Lesznie nie wróżą sukcesów. Paweł Przedpełski, wychowanek toruńskiego klubu pokazuje swoją formą, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, dlatego wzbudza podziw na Motoarenie, a na wyjeździe z aktualnymi Mistrzami Polski nie szło mu najlepiej. Podczas spotkania z Zieloną Górą w pięciu biegach osiągnął 10 punktów z bonusem, a w Lesznie zdobył 5 punktów i bonus, a po upadku w dwunastym biegu- nie był w stanie sam zdjąć kasku. Na Motoarene pierwszego maja na pewno nie wyjedzie Igor Kopeć-Sobczyński, który w dziesiątym biegu podczas spotkania w Lesznie ucierpiał, nie będąc w stanie wyminąć motoru Kildemanda, który upadł. Z racji tego, że ma pęknięty obojczyk i trzy palce stopy są złamane, klub będzie musiał sobie radzić bez niego nawet przez 4-6 tygodni.
Do dyspozycji klubu są jeszcze tacy zawodnicy jak m.in.: Artur Mroczka czy Grzegorz Walasek, a wśród juniorów Dawid Krzyżanowski, Norbert Krakowiak, Marcin Turowski oraz Marcin Kościelski.
Już nie długo okaże się czy Anioły pokażą gościom, że nie zależnie od przeciwnika, na swojej Motoarenie są nie do pokonania.