Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Taśma w górę cz.1 ? GP Warsaw 2... Start!
 14.05.2016 0:01
Pragniemy przedstawić Państwu nowy cykl felietonów, w których zostanie zaprezentowane świeże, lub czasem refleksyjne spojrzenie na żużlowy świat. Poruszone będą tematy kontrowersyjne i wszystkie te, które zasługują na uwagę... Na pierwszy ogień idzie dziś SGP w Warszawie, oraz cała jego otoczka... Zapraszamy.
Już jutro około 50 tys. zaniepokojonych kibiców, zasiądzie na stadionie Narodowym, który znany jest przede wszystkim fanom futbolu i nie tylko, ponieważ w te sobotę zamieni się on w mekkę żużla, do którego tłumnie zjadą się kibice z całego świata. Wśród nich sporą część tworzyć będą osoby, które i w poprzednim roku udział wzięły w tej farsie. Dlaczego farsie? No i dlaczego zaniepokojeni? Ponieważ nie potrafię znaleźć innych słów na opis wpadki organizatorów, ludzi którzy od wielu lat zajmują się tym, co 18 kwietnia poprzedniego roku nie zadziałało. Zaniepokojeni kibice, bo nie wiedzą co ich czeka. Wróćmy pamięcią wstecz. Wtedy też zapewniano wszystkich o tym, że będzie to wspaniałe i niezapomniane widowisko. No i owszem niezapomniane to ono było. Ale i tym razem, jak to w życiu bywa, wierni fani którymi kieruje nadzieja, tłumnie skierowali swe kroki ku stolicy POLSKI. Wśród nich jestem i ja. Też wybieram się zobaczyć ?show?. Rok temu, także byłem i podobnie jak większość ludzi tam obecnych krzyczałem, że więcej nie przyjadę... a jednak. Mnie przekonała osoba Marka Cieślaka, ufam jego intuicji i doświadczeniu. On obok Zenona Plecha nadzorował budowę sztucznego toru i wypowiada się o niej od kilku dni w samych superlatywach, dlatego bilet spakowany, akredytacja już czeka na miejscu, nie pozostaje nic innego jak tylko ruszać w drogę, z nadzieją i wiarą,
 
Druga sprawa, to mecz naszej reprezentacji i pożegnanie Tomasza Golloba, kolejne z kolei. I to nie jest tak, że ja się czepiam, w żadnym wypadku. Myślę, że jest to pewnego rodzaju zadośćuczynienie dla mistrza globu z 2010 roku, za nieudane pożegnanie z cyklem GP podczas ostatnich zawodów w Warszawie. Mimo to mam nieodparte wrażenie, że jest to robione na siłę. Jestem fanem najbardziej utytułowanego Polskiego żużlowca w historii, ale mam poczucie, że warszawskie zawody od dwóch lat mają kojarzyć się, wszystkim fanom głównie z tym nazwiskiem. Oczywiście w pewnym stopniu to rozumiem, no bo zapytajmy kogoś w Krakowie, Kołobrzegu, Zakopanem, lub Radomiu o żużel? 99 procent, odpowie... GOLLOB. Lecz, są inni, nowi, a my nie możemy żyć tylko przeszłością. Mają szansę dogonić, przegonić. Wszystko leży w ich rękach.
Chciałbym tak jeszcze na chwile, przy Panu Tomaszu się zatrzymać, odbiera się go w sposób specyficzny, bo można go kochać, lub szczerze nienawidzić. Rozmawiam z ludźmi i przez tyle, tyle lat, nikt nigdy nie odpowiedział mi ?ten facet jest mi obojętny?, to naprawdę daje do myślenia. Dokonajcie chwilowej refleksji, drodzy czytelnicy.
 
No, a co do reszty. Zmarzlik i Dudek. Czuje gdzieś tam wewnątrz, że to będzie ich dzień. Ostatnio Bartek wspominał, że budzi się i czuje, że dziś wygra i tak się dzieje. Mam podobnie na kilkanaście godzin przed rozpoczęciem. Po prostu widzę ich w wielkim finale, taka powtórka z memoriału im. Edwarda Jancarza. Ci chłopacy są naprawdę szybcy. Mają czysty talent i wielką przyszłość przed sobą. I do tego jeżdżą dla dwóch odwiecznie rywalizujących ze sobą miast. Czyż to nie piękne? I do tego żaden z nich nie musi, a jedynie może, bo Patryk wspomniał ?jadę się tam bawić?, a młodszy kolega ?ten sezon w Grand Prix, ma być dla mnie zapoznawczy?. No i tak właśnie jest nikt nie wymaga od tych chłopaków wielkich wyników, ale oni mają szansę je zrobić. Co nie znaczy, że skreślam powracającego do optymalnej dyspozycji Piotra Pawlickiego, czy najstarszego z polaków Macieja Janowskiego. Oni też mogą zrobić dobry wynik.
 
Tak już na koniec... Wierzę w sukces naszych rodzimych żużlowców, jak i sukces komercyjny, ponieważ jest bardzo potrzebny, widać tendencje spadkową na stadionach, telewizja oczywiście notuje coraz lepsze wyniki, ale potrzebni są też kibice obecni ?na żywo?. Bez tego żużel zacznie umierać, tak jak każdy sport, swój upadek rozpoczyna od braku zainteresowania... Łapiemy się na stadionie!
Podobał Ci się ten artykuł?
Daj plusa autorowi, by zwiększyć jego szanse na nagrodę!
Aktualna ocena: 1
Wojciech Juszczak (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (1)
9 lat temu
Konto usunięte
Żużel zaczyna umierać przez takich ludzi jak Baron.Wystarczyło oglądać we wtorek ligę szwedzką.Piękny mecz i dużo walki.Żużel żeby oddychać nie potrzebuje warszawki tylko normalnej władzy w PZM i prezesów którzy zaczną traktować kibiców z należytym szacunkiem.Na dodatek chyba zapomnieliśmy że to tylko sport a nie biznes.Pogoń za wielką kasą i DMP za wszelką cenę po trupach do celu.Jeszcze słówko o Tomku.Za to co zrobił dla mojego klubu ma u mnie dozgonny szacunek.Kłaniam się mistrzowi bo takich zawodników już nie ma.Pożegnanie niech mu zrobi Bydgoszcz to tam zaczynał i tam powinien skończyć.Historia musi zatoczyć koło bo jeszcze chcę zobaczyć trzech Gollobów razem hihihihih
  Lubię
  Nie lubię
+4
© 2002-2024 Zuzelend.com