We wczorajszy meczu toruńska ekipa pojechał bardzo dobre zawody przeciwko ekipie ROW-u Rybnik, swoich kolegów z drużyny komplementował Paweł Przedpełski -Pojechała dzisiaj cała drużyna, więc super.
W najbliższą niedzielę podopieczni Jacka Gajewskiego jadą na zaległy mecz do Ryika. Sami zawodnicy mimo dużych szans na bonus jeszcze go sobie nie dopisują - Najważniejsze dla nas było żeby w ogóle wygrać zawody, a udało się jeszcze wygrać z dużą przewagą. Dla nas to jest ważne i można powiedzieć, że mamy spory zapas przed rewanżem w Rybniku. Oby teraz tylko dobrze pojechać, fajnie się zaprezentować jako drużyna no i powalczyć o zwycięstwo ? powiedział Paweł Przedpełski.
Zawodnik Get Well Toruń w tym sezonie pojechał najlepszy mecz w barwach ?Aniołów? - W lidze jak najbardziej, myślę, że najlepszy. W tym roku więcej punktów nie miałem. I mam nadzieje, że tak zostanie. Czułem się dzisiaj szybki i może nie wszystkie starty ale większość udało mi się wygrać. Jest powód do zadowolenia i oby tak dalej ? wyznał wychowanek toruńskiego klubu.
Żużlowcy z Grodu Kopernika na pewno nie składają broni i będą chcieli iść za ciosem w Rybniku - Na pewno powalczymy, a jak będzie to zobaczymy, to jest sport i wszystko się może zdarzyć ? zauważył zawodnik Get Well Toruń.
Młodzieżowiec z Torunia nie miał jeszcze okazji jechać na przebudowanym torze w Rybniku, jak wspomina poprzedni owal nie służył walce - Na pewno nie jest gorszy niż był, więc myślę, że nie będzie tak źle. Ja w zeszłym roku jechałam tam w Mistrzostwach Europy i ta geometria naprawdę nie pozwalała do fajnej walki. Teraz z tego co widzę w telewizji i z rozmowy z innymi chłopakami nie jest najgorzej. Normalny tor, będziemy wszyscy jechali na tym samym torze więc zobaczymy ? powiedział lider toruńskiej młodzieży.
Z meczu na mecz liderem Get Well Toruń staje Greg Hancock, który w niedzielę zdobył płatny komplet punktów. W parze z nim ma szanse jeździć Paweł Przedpełski -No tak, wiadomo Greg jest wzorem do naśladowania myślę, że dla każdego zawodnika, który jeździ w tych czasach na żużlu. Jeździ się z nim świetnie w parze, rozumiemy się, nikt nikomu nie przeszkadza, nikt nie robi zbędnych ruchów, także jest ok ? skomplementował zawodnik Monstera.
Paweł Przedpełski może mówić o szczęściu, że jedzie w Indywidualnych Mistrzostwach Świata. Wszystko przez kontuzję Maksa Drabika, sam Paweł nie cieszy się z awansu w takich okolicznościach -Nie, trochę szkoda, że właśnie z takich przyczyn się dostałem. Ja nikomu nigdy nie życzę czegoś złego, bo myślę, że to jest najgorsze co może być. Nawet jakbym kogoś nie lubił to nigdy bym mu złego nie życzył. Maksyma lubię i szkoda, że tak się stało. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia, a ja będę walczył ? zakończył reprezentant Polski.