W niedzielne popołudnie na torze w Poznaniu odbył się mecz pomiędzy zespołem Betard Sparty Wrocław a ekipą Row-u Rybnik. Na pomeczowej konferencji widowisko to skomentowali przedstawiciele obu zespołów, a także najlepiej punktujący zawodnicy: Max Fricke i Tai Woffinden.
Wojciech Wilkoń (ROW Rybnik): ? Mecz przegraliśmy na własne życzenie. Gospodarze byli lepiej spasowani z tym torem. Dla większości naszych zawodników był to pierwszy występ na tym owalu. Właściwe w trakcie spotkania uczyli się na nim jeździć. Gospodarze byli lepsi i wygrali. Wierzymy jednak, że uda nam się obronić punkt bonusowy na naszym stadionie w tym dwumeczu.
Max Fricke (ROW Rybnik): ? Był to mój pierwszy start na torze w Poznaniu. Myślę, że mimo całkiem niezłego występu nie do końca udało mi się spasować z nawierzchnią na tym obiekcie. Nie każdy z naszych zawodników zaliczy dzisiejszy występ do udanych. Trochę nam zabrakło, by odnieść zwycięstwo. Głównie dlatego nie udało nam się dzisiaj wygrać. Gospodarze od pierwszego biegu wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca.
Piotr Baron (Betard Sparta Wrocław): ? Dziękuję drużynie z Rybnika za piękną walkę. Dziękuję również zawodnikom naszej drużyny. Byliśmy zespołem, ww którym zawodnicy zaprezentowali jazdę parą, czekali na siebie wzajemnie na dystansie. Wjeżdżamy się w ten tor. Pracujemy na tym torem, poznajemy go. Dzisiaj wiemy, jak operować w ustawieniach motocykli, bo to jest ważne. Doświadczenie zebrane w poprzednich meczach pozwoliły nam wyłapać popełnione błędy. Przewaga przed meczem rewanżowym nie jest oszałamiająca, więc w Rybniku będziemy musieli się sprężyć, by wywieźć stamtąd chociaż punkt bonusowy, a może i coś więcej.
Tai Woffinden (Betard Sparta Wrocław): ? To było dla mnie dobre spotkanie. Nie miałem problemów z odnalezieniem ustawień, co napawa optymizmem. Cieszę się, że wszyscy w naszym zespole zapunktowali. To robi różnicę i pozwalać myśleć o kolejnych wygranych, gdy jesteśmy spasowani na własnym obiekcie. Wprawdzie straciliśmy Maksa Drabika, ale mamy jeszcze dwóch pozostałych juniorów, którzy ciężko pracują, trenują, by godnie go zastąpić. Tor był dzisiaj bardzo dobry, toromistrz ponownie spisał się na medal. Cieszę się, że mamy w parku maszyn Piotra Barona, który zrobił kawał dobrej roboty. Na dzisiejszym meczu nie było zbyt dużo fanów. Mam jednak nadzieję, że kolejne nasze wygrane przyniosą za sobą większą frekwencję, gdyż w Poznaniu mieszka wiele osób, które mogłyby przyjść i nas wesprzeć.
Natalia Zawodna (za: inf. własna)