Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Taśma w górę cz. 4 ? Wrocław bliżej spadku, niż sukcesu...
 23.06.2016 21:33
W kolejnej odsłonie naszego cyklu, postanowiłem przyjrzeć się bliżej klubowi Betardu Sparty Wrocław. Ta drużyna, choć nikt na nią nie stawiał, zdołała w poprzednim sezonie dotrzeć do finału rozgrywek i dopiero tam musiała uznać wyższość leszczyńskiej Unii. W tym sezonie została doceniona i stawiano ją w gronie faworytów. Niestety coś poszło nie tak...

Początek nie zapowiadał, takiej katastrofy jaka miejsce ma dla tego klubu, na półmetku rozgrywek. Katastrofą nazwałem 5-punktowy dorobek, po odjechaniu siedmiu spotkań. Tor na Golęcinie w Poznaniu, miał być twierdzą nie do zdobycia, podobnie jak miało to miejsce przed rokiem we Wrocławiu, choć i tam gospodarze nie ustrzegli się przed porażką, a mianowicie z tarczą ze stadionu Olimpijskiego wyjechał Falubaz, który i tym razem znalazł receptę na spartan tyle, że tym razem w stolicy Wielkopolski. Piotr Baron, przygotowując tor popełnił błąd i było to widoczne w spotkaniu ze Stalą Gorzów. To miejscowym nawierzchnia sprawiała więcej problemów, mimo tego, że mieli za sobą już serię treningów. I tylko wspaniała postawa Tomasza Jędrzejaka, oraz przebudzenie reszty drużyny w drugiej fazie zawodów, pozwoliło tej ekipie wywalczyć remis. Co do tego spotkania, to prawdopodobnie błędem było postawienie na Nicka Morrisa, zamiast Szymona Woźniaka. Mimo, że polak, także nie zachwyca to jednak istniało duże prawdopodobieństwo, że wywalczy chociaż ?1? punkt. Brytyjczykowi w tym spotkaniu, taka sztuka się nie udała.

 

Kolejna kwestia, to wyżej wspomniany Jędrzejak. Mimo wielkiej sympatii do tego zawodnika, oraz wspaniałej kariery, to jednak wychodzę z założenia, że nie można żyć przeszłością. Czas tego zawodnika, na ekstraligowych torach pomału dobiega końca. Poza tym świetnym występem, przeciwko Stali. Reszta jego wyników, była raczej przeciętna.

 

Jeśli chodzi o Macieja Janowskiego, to rozpędzał się bardzo długo, ale wszystko wskazuje na to, że w ostatnich tygodniach wskoczył na ?odpowiednią ścieżkę?. Jego punkty były zawsze bardzo potrzebne i cenne, a teraz gdy brakuje już Maksyma Drabika. To na jego barkach, jako kapitana drużyny będzie spoczywać jeszcze większa odpowiedzialność. Mimo to, właśnie ten zawodnik jest w pewnym stopniu winny słabych występów wrocławskiego klubu. Wynik w kilku meczach, był na przysłowiowym ?styku? i zabrakło wyraźnego akcentu, który mógł przechylić szale zwycięstwa na ich korzyść.

 

Żużlowcami, którzy w pełni wywiązują się ze swojej roli, są indywidualny mistrz świata Tai Woffinden, oraz Vaclav Milik. To, że brytyjski mistrz jeździł będzie dobrze, nie jest raczej żadnym zaskoczeniem. Za to Czech, mający za sobą bardzo słaby sezon, wrócił odrodzony. Punktuje bardzo dobrze i jest pewnym punktem swojej drużyny. W trudnych czasach dla tego klubu, zaczyna przejmować nawet rolę jednego z liderów. I nie wiadomo jak potoczyłoby się spotkanie w Zielonej Górze, gdyby nie doznał kontuzji w trakcie meczu, ponieważ widać było, że z biegu na bieg był co raz szybszy.

 

Do słabej pozycji w tabeli, przyczynili się również juniorzy. Odnieść można wrażenie, że w tej formacji był tylko Drabik i długo, długo nic. Koledzy nie potrafili wesprzeć Maksyma, a teraz to oni muszą udźwignąć ciężar ekstraligi, bo kontuzja wykluczyła syna, Sławomira na resztę sezonu i to na pewno jest największa strata, oraz problem dla wrocławian. Ich junior był jednym z najlepszych w lidze. Wspierał drużynę, łatał dziury, lecz jego sezon zakończył się bardzo szybko. I te ?dziurę? ciężko będzie zniwelować.

 

Geneza złej sytuacji wrocławskiej ekipy, ma kilka czynników. Jeden z najważniejszych to wymuszone remontem stadionu, przenosiny do Poznania. Kolejny, to słabsza postawa większości seniorów i ciężka kontuzja Maksa Drabika, która wykluczyła z dalszej części rozgrywek.

 

Nadzieje w serca kibiców wlało ostatnie spotkanie z Rybnikiem, z którego wicemistrzowie wyszli zwycięsko. Teraz Spartan czekają kolejne trudne boje i tylko od nich samych zależeć będzie, czy początkową porażkę, przekują w końcowy sukces.

Podobał Ci się ten artykuł?
Daj plusa autorowi, by zwiększyć jego szanse na nagrodę!
Aktualna ocena: 5
Wojciech Juszczak (za: info.własne)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (13)
9 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Dobry artykuł .
Dobrze że dostrzeżono że Sparta jedzie o utrzymanie po pechowej kontuzji Drabika .
Jeden znany z tego że jest znany redaktor dalej widzi
Spartę w walce o medale .
Wiadomo o kogo chodzi.
ale Sparta nie panikuje, nie wypowiada sie raczej na ten temat- jedzie spokojnie jakby sie tym nie przejmowała:-)
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Dobrze, ja wszystko rozumiem. Tylko jeśli nasza polemika ma iść w tym kierunku, to większość spotkań możemy rozpatrywać w kontekście, braku zawodnika, kontuzji, słabszej jazdy poszczególnych żużlowców etc. I to każdego zespołu.
slabsza postawa zaowdnika to co innego jak brak zawodnika xd
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Jeśli już mam coś stwierdzić, to uważam, że Wrocław wszedł kosztem Falubazu i jego ogromnych problemów kadrowych. Ale jak doskonale wiemy, żużel jest sportem kontuzjogennym i takie sytuacje są wliczone w ryzyko zawodowe. Co nie umnieksza ich sukcesów, ze względu na to, że wygrali dwumecz z Tarnowem, oraz postawili się Lesznu w finale. I to jest ich sukces, ponieważ mieli w skladzie słabo spisujących się Milika, oraz Jędrzejaka. Do tego Jepsen, raczej też rozczarował.
Jensen to rozczarowuje obecnie.W 2015 mial srednia ponad 1,5. Malo kto mogl przypuszczczac,ze Wozniak to powtorzy. I Wozniak jest slabszy niz zeszloroczny Jensen.W zeszlym roku Sparta byla niespodzianka, w tym jedzie normalnie.Mimo postepow Milika.
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Jeśli już mam coś stwierdzić, to uważam, że Wrocław wszedł kosztem Falubazu i jego ogromnych problemów kadrowych. Ale jak doskonale wiemy, żużel jest sportem kontuzjogennym i takie sytuacje są wliczone w ryzyko zawodowe. Co nie umnieksza ich sukcesów, ze względu na to, że wygrali dwumecz z Tarnowem, oraz postawili się Lesznu w finale. I to jest ich sukces, ponieważ mieli w skladzie słabo spisujących się Milika, oraz Jędrzejaka. Do tego Jepsen, raczej też rozczarował.
Dobrze, ja wszystko rozumiem. Tylko jeśli nasza polemika ma iść w tym kierunku, to większość spotkań możemy rozpatrywać w kontekście, braku zawodnika, kontuzji, słabszej jazdy poszczególnych żużlowców etc. I to każdego zespołu.
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Jeśli już mam coś stwierdzić, to uważam, że Wrocław wszedł kosztem Falubazu i jego ogromnych problemów kadrowych. Ale jak doskonale wiemy, żużel jest sportem kontuzjogennym i takie sytuacje są wliczone w ryzyko zawodowe. Co nie umnieksza ich sukcesów, ze względu na to, że wygrali dwumecz z Tarnowem, oraz postawili się Lesznu w finale. I to jest ich sukces, ponieważ mieli w skladzie słabo spisujących się Milika, oraz Jędrzejaka. Do tego Jepsen, raczej też rozczarował.
Tak tylko nie zapominajmy o kontuzji rzedpelskiego w 1 meczu seoznu i dostaniu w prezencie 1 jak nie 2 pkt xd
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
no to chyba obiektynie stwierdzisz ze brak kildemadna i larsena dal im Po w zezszlym roku xd
Jeśli już mam coś stwierdzić, to uważam, że Wrocław wszedł kosztem Falubazu i jego ogromnych problemów kadrowych. Ale jak doskonale wiemy, żużel jest sportem kontuzjogennym i takie sytuacje są wliczone w ryzyko zawodowe. Co nie umnieksza ich sukcesów, ze względu na to, że wygrali dwumecz z Tarnowem, oraz postawili się Lesznu w finale. I to jest ich sukces, ponieważ mieli w skladzie słabo spisujących się Milika, oraz Jędrzejaka. Do tego Jepsen, raczej też rozczarował.
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Co najważniejsze, nie jestem kibicem Sparty ;) Nigdy nie byłem i raczej też nie będę. nie kibicuje nikomu, nie mam ulubionej drużyny, a jedynie obiektywnie opisuję żużlowy świat.
no to chyba obiektynie stwierdzisz ze brak kildemadna i larsena dal im Po w zezszlym roku xd
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Ja rozumiem Twoja wiare w WTs bo jej kibicuesz, ale dla kogos z zewnatrz i widzac jak inni sie wzmacniali to moim zdaniem bylo zero szans na PO.
i prosba.. jakbys mogl wstawic avatar bo mylisz sie z botami xd
Co najważniejsze, nie jestem kibicem Sparty ;) Nigdy nie byłem i raczej też nie będę. nie kibicuje nikomu, nie mam ulubionej drużyny, a jedynie obiektywnie opisuję żużlowy świat.
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Witam. :)
Mając trzech tak klasowych zawodników, jak Woffinden, Janowski, oraz Drabik można spokojnie myśleć o fazie Play-Off. reszta, potrafi dołożyć kilka punktów, potrzebnych do zwycięstwa. do tego rozmawiam z ludźmi, którzy są mocno zakorzenieni w środowisku żużlowym, więc ten pogląd, nie jest jedynie moją wyodrębnioną opinią.
Ja rozumiem Twoja wiare w WTs bo jej kibicuesz, ale dla kogos z zewnatrz i widzac jak inni sie wzmacniali to moim zdaniem bylo zero szans na PO.
i prosba.. jakbys mogl wstawic avatar bo mylisz sie z botami xd
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Ta drużyna, choć nikt na nią nie stawiał, zdołała w poprzednim sezonie dotrzeć do finału rozgrywek i dopiero tam musiała uznać wyższość leszczyńskiej Unii. W tym sezonie została doceniona i stawiano ją w gronie faworytów. Niestety coś poszło nie tak...

wszystko walsnie poszlo jak mialo pojsc...a czemu?
- rok temu nie wyniki z toru daly wtsiow PO a kontuzje innyuch..
- w tym roku sklad slabszy niz rok wczensiej a dzieki kontuzjom bylo PO a tka by nie bylo, wiec wynik mozna bylo w ciemnoi zakaldac slabsyz..
KTO MOWIL ZE WTS BEDZIE W PO... JEZDZAC CALY ROK NA WYJEZDZIE.. chyba nei zna tego sportu w ogole.. i zakup wozniaka jako prowadzacego pare.
Witam. :)
Mając trzech tak klasowych zawodników, jak Woffinden, Janowski, oraz Drabik można spokojnie myśleć o fazie Play-Off. reszta, potrafi dołożyć kilka punktów, potrzebnych do zwycięstwa. do tego rozmawiam z ludźmi, którzy są mocno zakorzenieni w środowisku żużlowym, więc ten pogląd, nie jest jedynie moją wyodrębnioną opinią.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com