To będą wyjątkowe zawody na praskiej Markecie. To już dwudziesty raz kiedy runda cyklu Speedway Grand Prix gości w stolicy Czech. Zaczęło się to wszystko w 1997 roku, wtedy po raz pierwszy w Pradze rozegrano zawody cyklu SGP. Inaugurujące zawody wygrał wtedy Greg Hancock przed Billy Hamillem i trzecim w tym turnieju Tomaszem Gollobem. Od tego czasu, cykl gości w tym mieście nie przerwalnie po dzień dzisiejszy. Przez te dwadzieścia lat na Markecie najwięcej razy wygrał Jason Crump, Nicki Pedersen i Tai Woffinden. Ci panowie trzy razy zgarniali Wielką Nagrodę Czech, warto dodać, że Tai Woffinden wygrał trzy turnieje z rzędu w 2013, 2014 i w 2015 roku. Jeśli chodzi o Polaków to najwięcej, bo dwa razy, turniej na Markecie wygrywał Tomasz Gollob a w finale tego turnieju jechał aż siedem razy. Jarosław Hampel w finałowej gonitwie zameldował się też siedem razy ale nigdy nie wygrał na czeskiej ziemi. Najwięcej finałów w Pradze zaliczył Jason Crump, osiem. Przed rokiem zawody wygrał Tai Woffinden, właśnie przed Jarosławem Hampelem i Maciejem Janowskim. Wtedy, w na Markecie mieliśmy iście polską noc.
Stadion Marketa może pomieścić 10.000 kibiców. Długość toru wynosi 353 metry, na prostych szerokość wynosi 10 metrów a na łukach 15,5 metra. Rekord toru w stolicy Czech należy do Brytyjczyka Taia Woffindena, który przejechał cztery okrążenia w czasie 62,33s. Istnieje też przesąd, że zawodnik, który wygrywa turniej na praskiej Markecie zostaje Mistrzem Świata!
W tym roku stawka jest szalenie wyrównana w cyklu Speedway Grand Prix. Śmiało jednak można typować jako faworyta Taia Woffindena. Zawodnik Betard Sparty Wrocław nie znalazł pogromcy w ostatnich trzech latach. Na torze Marketa znakomicie też czuje się Greg Hancock, który jako jedyny jechał we wszystkich turniejach cyklu Speedway Grand Prix w stolicy Czech, będąc w finale sześć razy z czego dwa wygrał. Ze względu na prowadzenie w cyklu Chrisa Holdera można również Australijczyka zaliczyć do grona faworytów. Duże nadzieje mogą wiązać polscy kibice z Maciejem Janowskim. Wychowanek wrocławskiego klubu przed rokiem zajął trzecie miejsce wygrywając z kompletem punktów rundę zasadniczą. Pozytywnie zaskakuje również Antionio Lindbeack, który zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji generalnej.
Silna w Czechach będzie reprezentacja duńska. Nicki Pedersen zajmuje dopiero dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej i jest najwyższy czas aby atakować czołówkę jeśli Duńczyk myśli o medalu w tym roku. Najlepiej z kraju Hamleta spisuje się Peter Kildemand. Nie potwierdza swojej formy w lidze polskiej ale w SGP zajmuje wysokie szóste miejsce. Poniżej oczekiwań jedzie Niels K. Iversen. ?PUK? Ma na swoim koncie zaledwie dziewiętnaście punktów. Zawodnicy z Dani mimo tego, że nie wiodą prymu w cyklu to są w stanie wejść do wielkiego finału.
Szwedzi będą ściskać kciuki za Andreas Jonssona i Fredrika Lindgrena. Ten pierwszy to już uznana marka w cyklu Speedway Grand Prix. Natomiast ?Fredka? dzięki swoim bardzo dobrym silnikom godnie zastępuje znów nieobecnego w Jarosława Hampela. Swojej szansy w tych zawodach będzie szukał także Jason Doyle. Przed rokiem nie zdołał awansować nawet do półfinału. Czeski tor znany jest również dobrze Matejowi Zagarowi. Słoweniec stawał już dwukrotnie na podium podczas zawodów na Praskiej Markecie. Kibice w Wielkiej Brytanii będą też wyczekiwać dobrego występu Chris Harrisa.
W tym roku na podium z Polaków stawał już Maciej Janowski, który wygrał w Horsens. Oczy kibiców będą też zwrócone na Piotra Pawlickiego i Bartosza Zmarzlika. Ci zawodnicy nie zasmakowali jeszcze jazdy w finale cyklu jako stali uczestnicy. Obu tych Panów stać na wielki wynik w Pradze i nawet na podium. Ze strony gospodarzy pojedzie Vaclav Milik jako dzika karta. Czeski speedway ma piękną historię z wielkimi nazwiskami i kibice nad Wełtawą czekają cały czas na sukces swojego zawodnika. Vaclva Milik, jest zdecydowanie liderem czeskiego żużla i dla widowiska dobrze by było jakby jutro wieczorem sprawił swoim rodakom żużlową niespodziankę.
Zawody w czeskiej Pradze z reguły nie należą do najciekawszych. Specyfika tego toru jest taka, że zawodnicy z pól wewnętrznych są bardzo uprzywilejowani. Dodatkowo najkorzystniejsza ścieżka biegnie przy krawężniku i ciężko jest wyprzedzać na trasie. Mimo to, należy się spodziewać jutro ciekawych zawodów. A kto wygra jubileuszowe, dwudzieste, zawody w Pradze okaże się jutro koło godziny 22:00.
Lista startowa:
1. Nicki Pedersen (Dania) #3
2. Antonio Lindbaeck (Szwecja) #85
3. Greg Hancock (USA) #45
4. Vaclav Milik (Czechy) #16 ? Dzika Karta
5. Peter Kildemand (Dania) #25
6. Matej Zagar (Słowenia) #55
7. Bartosz Zmarzlik (Polska) #95
8. Chris Holder (Australia) #23
9. Chris Harris (Wielka Brytania) #37
10. Piotr Pawlicki (Polska) #777
11. Tai Woffinden (Wielka Brytania) #108
12. Andreas Jonsson (Szwecja) #100
13. Jason Doyle (Australia) #69
14. Fredrik Lindgren (Szwecja) #66
15. Maciej Janowski (Polska) #71
16. Niels Kristian Iversen (Dania) #88
Rezerwowi:
17. Josef Franc (Czechy)
18. Eduard Krcmar (Czechy)
Sędzia: Jiim Lawrence
Początek zawodów: 19:00