Sam Pepe przyznaje - Powrót do Falubazu to jedna z najlepszych decyzji w mojej karierze. Piotr Protasiewicz wrócił do zielonogórskiej drużyny od sezonu 2007 po namowach ówczesnego prezesa Roberta Dowhana. - Marzyłem, by Piotr u nas jeździł. Chciałem zmontować skład z jak największą liczbą zawodników wychowanych w Zielonej Górze, którzy od początku czują przynależność klubową. Moim priorytetem było ściągnięcie Protasiewicza i to się udało. Piotr przyjechał do mnie z Bydgoszczy na śniadanie, które przedłużyło się do wieczora i skończyło podpisaniem kontraktu. Ten moment był mocnym postawieniem stopy na ekstraligowej ziemi. Przez te wszystkie lata Piotr był z nami w radosnych i w trudnych momentach. Zawsze możemy na niego liczyć ? mówi Robert Dowhan.
Piotr Protasiewicz parafował kontrakt do 2020 roku. Nie wahał się ani chwili. - Do Falubazu wróciłem po 12 latach. W 2007 roku bardzo mocno walczyliśmy o utrzymanie, potem też walczyliśmy, ale już o medale. Teraz już w play-offach ciężko pracujemy, mobilizacja jest. Nie ma jazdy na pół gazu czy składania broni! Znacie mnie i wiecie, że daję z siebie wszystko niezależnie od tego, czy to turniej indywidualny, parowy, czy drużynowy. Jestem ostatnią osobą, która odpuszcza, po pierwsze z racji tego, że taki mam charakter i po drugie ? że jestem kapitanem. Będziemy walczyli do ostatniego metra.