Falubaz wygrał 8 ostatnich spotkań ligowych, kończąc rundę zasadniczą z taką samą ilością punktów, jak lider z Gorzowa. Różniło ich ?tylko? i ?aż? 10 oczek małych punktów. Taka też przewaga rywali z Torunia, po pierwszym spotkaniu wystarczyła do pokonania faworyta w winnego grodu. Czy ta ?dycha? jest przeklęta? Ciężko stwierdzić, warto jednak, aby każdy kibic ?myszy? mógł stwierdzić szczerze i jednoznacznie. Get Well Toruń, okazał się ekipą lepszą w tym dwumeczu i zasłużenie awansował do finału.
Czyżby zielonogórzanie nie udźwignęli presji? Niekoniecznie. Sobotni finał eliminacji do Grand Prix, okazał się morderczy dla gości na Motoarenie. Patryk Dudek, bezbłędny żużlowiec w Vetlandzie, awansował do upragnionego cyklu SGP. Spełnił swoje marzenie i potwierdził swoje słowa z przed kilku lat, a mianowicie powiedział, że nie potrzebuje zaproszeń i dzikich kart, tylko sam wywalczy sobie udział w rywalizacji o najlepszego zawodnika globu. Potwierdził swoje słowa, odbiło się to jednak na jego występie w półfinale mistrzostw Polski. ?Duzers? zawiódł oczekiwania kibiców, jak i sztabu.
Rewanż to pojedynek nerwów. Długi, wyczerpujący tydzień, a każdy start jednego z czternastu aktorów widowiska, przyprawiał i palpitacje serca, ponieważ obie ekipy chciały pojechać w najsilniejszych składach. Tak się stało. Rozczarował kibiców Piotr Protasiewicz szukający prędkości przez całe zawody. Nie tylko prędkości, ale także ścieżki, która pozwoliłaby kapitanowi gospodarzy pojechać tak, jak zwykle. Czyli szeroko i bardzo agresywnie. PePe jej nie znalazł i zakończył zawody z sześcioma oczkami, dwoma zerami, oraz bez zwycięstwa, stając się ojcem porażki swojej ekipy.
Wystarczyły 3 biegi, aby gospodarze odrobili straty z Torunia? i kilka rezerw taktycznych, aby zabić ich marzenia o Lubuskim finale.
?Na miejscu torunian bym się bał? ? słowa Marka Cieślaka nie znalazły potwierdzenia w czynach, a " Apator", nawet nie zadrżał, przed rywalem. w szeregach finalistów, usłyszeć można było wiele pochlebnych słów na temat rywala, natomiast strona wicelidera była sceptyczna co do oceny konkurentów. To także można było odczuć(odebrać) jako pewien, choć może i nieduży stopień lekceważenia przeciwników.
Podsumowując? Zielona Góra, była faworytem, ale nie udźwignęła presji z tą rolą związanej. Trener Marek Cieślak przesadził znad dużą pewnością ?siebie? i prawdopodobnie zrobił tor pod Jarosława Hampela, co w pewnym stopniu odbiło się na postawie kapitana drużyny. Zawiedli Polscy liderzy w obu meczach.
Ale? co do liderów, zważywszy na ogromne problemy kadrowe , gdyby nie Piotr Protasiewicz, oraz Patryk Dudek(wyłączając Jasona Doyla, który jechał dobrze w sezonie i dwumeczu z Toruniem), to myśl o Play-Off w Zielonej Górze, byłaby jedynie niedoścignionym marzeniem.