Greg Hancock wierzy w całą drużynę i liczy na pomyślne rozstrzygnięcie rywalizacji dla swojego zespołu. Podkreśla, że ważne jest to aby być pozytywnie nastawionym do tego spotkania - Bardzo ważna będzie nasza postawa i nastawienie. Mamy dobre nastawienie, mamy dobrą drużynę, która jest w dobrej formie, i tak jak mówiłem w czasie sezonu nie pokazaliśmy jeszcze całego naszego potencjału a jest coraz lepiej. Mamy świetne mecze, dzisiejszego wieczoru było trudniej. Adrian Miedziński miał poważny upadek i mamy nadzieję, że jest z nim wszystko w porządku, miał dobry powrót w ostatnim swoim biegu. My musimy tam jechać walczyć, dlatego jesteśmy w finale i jedyna rzecz jaka się liczy to zwycięstwo ? powiedział trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata.
Amerykanin przestrzega przed myśleniem, że do Gorzowa trzeba jechać bronić zaliczki. Na mecz rewanżowy trzeba jechać z nastawieniem, że się go wygramy - Nie możemy jechać do Gorzowa z myślą, że mamy osiem punktów przewagi, my musimy tam jechać aby wygrać ten mecz! To będzie z pewnością ciężkie zadanie i każdy zespół, który pojechał do Gorzowa miał ciężko. Jesteśmy w finale i powodem tego, że tam jesteśmy jest wygrać ten finał. Jadąc tam musimy zapomnieć o ośmiu punktach i zrobić wszystko aby wygrać spotkanie ? podkreślił stanowczo Greg Hancock.
Tor na Stadionie im. Edwarda Jancarza nie należał w tym roku do szczególnie gościnnych. Poza Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra, żaden zespół nie był wstanie nawiązać równorzędnej walki z gospodarzami. Duży atutu gorzowianie mają w postaci swojego toru, który wielu zawodnik sprawia niemałe problemy - To prawda jest trudny, ale takie jest ściganie na żużlu. Będzie on taki sam dla wszystkich, nie można patrzeć na to, że będzie to ciężko tor albo trudny tor. Trzeba patrzeć na to jak na wyzwanie i trzeba zaliczyć to wyzwanie ? zakończył zawodnik Get Well Toruń.