Szymon Woźniak w minionym sezonie reprezentował barwy zespołu z Wrocławia. Po sezonie znalazł czas na rozmowę z naszym reporterem.
Jak podsumujesz miniony sezon?
Jestem przekonany, że mogło być lepiej. Na pewno nie był to wymarzony debiut seniorski w PGE Ekstralidze, ale zdaję sobie sprawę, że zadanie nie było łatwe. Mimo wszystko odjechałem kilka meczów, biegów, z których mogę być rzeczywiście zadowolony. Bagaż doświadczenia zebrany w tym sezonie jest ogromny i to dla mnie jedno z największych osiągnięć w tym roku. W końcu to ono jest dla mnie kluczem do sukcesu. Teraz chcę cało i zdrowo zakończyć sezon testując sprzęt pod kątem przyszłego roku.
Jeśli weszłoby w życie ograniczenie startu do dwóch lig, to jaką ligę byś wybrał oprócz polskiej?
Odpowiedź na to pytanie kibice poznają już niebawem. Moje zdanie w tej sprawie jest takie, że pomysł jest dobry - wspierający zwłaszcza młodych zawodników, aczkolwiek ja rozwiązałbym to inaczej, tak by inni na tym nie musieli tracić. Dopuszczona powinna być liczba trzech lig, przy czym cykl GP powinien być liczony jako liga i problem z głowy - wszyscy są zadowoleni.
Żałujesz odejścia z bydgoskiej Polonii?
I tak i nie. Zacznę od tego, że odszedłem z Polonii z poczuciem czystego sumienia. Byłem związany z Polonią Bydgoszcz kontraktem od 2004 roku, a nieformalnie 2 lata dłużej. Spędziłem przy Sportowej 14 cudownych lat. Mieszkałem tam, żyłem, trenowałem, pracowałem, uczyłem się. Przez ten cały czas obojętnie, czy było to spotkanie w przedszkolu, trening, czekanie na pieniądze czy mecz ligowy zawsze dawałem od siebie tyle, ile miałem, bo był to mój dom i zawsze chciałem pomóc aby ten dom mógł przetrwać. Wiedzą o tym nieliczni jak np. rodzice, sponsorzy, trener Jacek Woźniak czy Pan Wiciu Gromowski.
Bardzo mi smutno, że moje odejście z Polonii przyjęło taki koloryt. Ja nie tak sobie to wyobrażałem. Proszę nie odebrać tego w taki sposób, że oczekuję swojego pomnika przed trybuną główną. Po prostu żal mi, że nie mogę np. wziąć udziału w zawodach organizowanych dla bydgoskich kibiców czy potestować sprzęt w Bydgoszczy i jeżdżę w tym celu po Polsce. Trudno, Pan Władysław jest właścicielem i ma pełne prawo do swoich zasad, które wiadomo - nie muszą mi pasować. Szanuję to. Kończąc odpowiedź na pytanie: sentymentalnie żałuję, sportowo nie. Teraz chcę rozwijać się w Betard Sparcie Wrocław i bardzo mi tam dobrze.
Co uważasz za swój największy indywidualny sukces w życiu?
Chyba to, że w wieku 7 lat dokonałem dobrego wyboru odnośnie mojego życia i zacząłem jeździć na żużlu. Nie pomyliłem się. Robię to co kocham a to podobno bardzo ważne.
Jakie plany na przerwę między sezonami?
Sporo uwagi na pewno poświęcę z teamem sprzętowi. Mam w planach kilka zmian, których już dawno nie było. Chcę aby mój sprzęt był konkurencyjny, bo to w ekstralidze jest kosmicznie ważne. Ja naturalnie będę też ciężko pracował nad sobą aby za kilka miesięcy być lepszym sportowcem - zawodnikiem i bym potrafił wykorzystać sprzęt, nad którym już pracujemy.