W 2009 roku Emil Saifutdinov jechał swój pierwszy sezon w cyklu Speedway Grand Prix otrzymując od organizatorów stałą dziką kartę. Rosjanin miał wtedy dwadzieścia lat i dwa złote medale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów na swoim koncie. Emil Saifutdinov wygrał zawody otwierające cykl na praskiej Markecie. W Czechach pokonał w finałowej gonitwie Fredrika Lindgrena i Jasona Crumpa. Miesiąc później wygrał po raz kolejny w Geoteborgu. Na sztucznie ułożonym torze w najważniejszej gonitwie wieczoru pokonał Jasona Crumpa i Antonio Lindbeacka. Trzecie zwycięstwo w cyklu Speedway Grand Prix Rosjanin zaliczył w słoweńskim Krsko. Na drugim stopniu podium stanął Rune Holta a trzecie miejsce zajął Tomasz Gollob.
Rosyjski zawodnik zaliczył kapitalny debiut w gronie najlepszych zawodników świata. Trzy zwycięstwa i pozostałe turnieje dały mu trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Jako pierwszy Rosjanin stanął na podium Speedway Grand Prix. Mając dwadzieścia lat i być w wieku juniora, brązowy medal w dorosłym czempionacie jest ogromnym sukcesem.
Siedem lat później osiągnięcie to powtórzył Bartosz Zmarzlik. Gorzowianin nie znalazł się w cyklu na mocy dzikiej karty uzyskanej od włodarzy cyklu SGP. Zawodnik Stali Gorzów awansował do elity poprzez Grand Prix Challenge na torze w Rybniku, wygrywając te zawody. Bartosz Zmarzlik jeszcze przed tym sezonem znał smak zwycięstwa w Speedway Grand Prix ponieważ z jednorazową dziką kartą wygrywał już przed własną publicznością na torze w Gorzowie. Rok 2016 miał być dla Bartosza Zmarzlika debiutem jako pełnoprawny uczestnik cyklu a celem była pierwsza ósemka.
W pierwszych swoich zawodach w Krsko zdobył osiem punktów co był całkiem przyzwoitym wynikiem. Z bardzo dobrej strony Bartosz Zmarzlik pojechał w Warszawie gdzie zajął ósme miejsce z dziesięcioma punktami. Warto dodać, że był to pierwszy start Gorzowianina na nawierzchni czasowej. Pierwsze podium przyszło już w Cardiff. Na legendarnym Stadionie Millenium Bartosz Zmarzlik zajął trzecie miejsce i od tego momentu rozpoczęła się droga na szczyt. W Gorzowie, na domowym torze, Bartosz Zmarzlik awansował do finału. Jednak w najważniejszej gonitwie wieczoru dojechał czwarty i nie dał rady wskoczyć na ?pudło?. Następnym zawody miały miejsce w niemieckim Teterow gdzie gorzowianin zajął trzecie miejsce sygnalizując, że stać go na walkę o medale. Po drodze był jeszcze Sztokholm ale największe uderzenie nastąpiło w dwóch ostatnich turniejach gdzie Bartosz Zmarzlik zajął trzecie miejsce w Toruniu i Melbourne. Ostatnie rundy tak naprawdę przypieczętowały brązowy medal dla Polaka.
Emil Saifutdinov wygrał w debiucie trzy turnieje a Bartosz Zmarzlik żadnego. Za to Polak stawał na podium cztery razy z jedenastu rund. Zawodnik Stali Gorzów kończy w tym roku wiek juniora. Ale w przyszłym roku otwiera drzwi to wielkiej żużlowej kariery jako senior. U Polaka wszystko podporządkowane jest speedwayowi a to daje nadzieje na kolejne sukcesy. Bartosz Zmarzlik będzie jeszcze lepszy ponieważ będzie bogatszy o doświadczenia z tego roku. Brązowy medal jest właśnie w drodze do Polski, do Gorzowa. Jestem pewien, że nie pierwszy i nie ostatni. Brawo Bartek!
Z żużlowym pozdrowieniem
ROSE