Kapitan gorzowskiej Stali na stadionie Olimpijskim zdobył 6 punktów (2,1,1,w,2). Starszy z braci Pawlickich podsumował swój wczorajszy występ:
-Nie było łatwo, ale walczyliśmy do końca i wywozimy z Wrocławia 2 punkty. Jest to dla nas bardzo ważne. Wszyscy, którzy oglądali ten mecz, wiedzą jak było. Zaczęliśmy naprawdę słabo. Szukaliśmy tych ustawień do samego końca. Tak szczerze to ja dopiero trafiłem z ustawieniami w tym ostatnim wyścigu, ale czasami tak bywa. Wiemy jakie błędy popełniliśmy i będziemy się starać, żeby nie powtarzać tych błędów- oznajmił zawodnik z miasta nad Wartą.
Stal Gorzów pokazała wczoraj, że mimo trudnego początku są drużyną i w ciężkich momentach potrafią się pozbierać i walczyć do końca.
-Chodzi o to, że czasem te początki nie są łatwe. Przyjeżdżamy na tor, gdzie nikt z nas jeszcze w tym roku nie miał okazji startować. Ten tor się delikatnie zmienił, bo jest inna nawierzchnia. Dla nas wszystkich była to mała zagadka. Odnaleźliśmy się w odpowiednim momencie i wygrywamy te zawody. Wiadomo, że każdy z nas wjeżdżając pod taśmę, chce pojechać jak najlepiej. Czasami naprawdę jest ciężko. Żużel jest teraz tak wyrównany, że było widać, że zawodnicy, którzy wygrywali wyścigi, w kolejnych odsłonach przegrywali start, dostawali szprycę i przyjeżdżali na końcu- zakończył Przemek Pawlicki.