W niedzielę GTM Start Gniezno zmierzył się w derbowym pojedynku z Naturalna Medycyna PSŻ Poznań. Do wyścigu dziewiątego goście pilnowali wyniku, jednak w dalszej fazie meczu jakby zeszło z nich powietrze.
Tomasz Bajerski (trener Naturalna Medycyna PSŻ-u Poznań): Zdecydowanie mamy problem w końcówkach zawodów. Brakuje nam jednego krajowego zawodnika, który zdobywałby po 6-8 punktów. Wówczas rezultaty byłyby całkowicie inne. Co prawda, mamy Mike Trzensioka, ale on dzisiaj ma spotkanie w Leszniej i nie mogliśmy z niego skorzystać. Zobaczymy, jak będzie w przyszłym tygodniu. Na pochwałę zasługują nasi juniorzy. Wojtek Pilarski i Przemek Liszka naprawdę jadą dobrze, choć szkoda, że w dalszej fazie nie przywozili już punktów. To są młodzi chłopacy. Dopiero się uczą i nabierają doświadczenia. Mam nadzieję, że w przyszłych latach będą jeździć lepiej. Mamy problem z Danielem Kingiem, ponieważ nasi obcokrajowcy jeżdżą dobrze i nie mamy za kogo go powołać do składu. Za tydzień rewanż. Chcemy go wygrać. Naszym przedsezonowym celem było przede wszystkim skupienie się na spotkaniach u siebie. Wiemy, jaka jest siła drużyny z Gniezna, więc priorytetem jest wygrana, a o bonusie nie myślimy na razie.
Krzysztof Jabłoński (trener i zawodnik GTM Start Gniezno): Ważne, że wygraliśmy. Jechaliśmy u siebie. Każdy miał prawo popełnić jeden czy drugi błąd. Najważniejsze jest to, żeby później odnajdywać właściwe ustawienia. To nam się udało i wygraliśmy.
Mateusz Borowicz (Naturalna Medycyna PSŻ-u Poznań): W drugiej fazie zawodów pogubiliśmy się z ustawieniami. Początek był bardzo dobry, a potem mecz ułożył się nie po naszej myśli. Swój występ oceniam kiepsko. Na początkowo wszystko zagrało, ale potem straciliśmy koncepcję. W biegu czternastym miałam problemy ze sprzętem. Dzisiaj odebrałem nowy silnik, ale już coś się w nim skończyło. Zajedziemy do warsztatu i będziemy przy nim działać. Za tydzień rewanż. Nastawienia będziemy mieć bojowe, ale najpierw musimy dokonać korekt w sprzęcie i odnaleźć to, co było na początku sezonu. Miałem dobry start do tego sezonu, jednak potem jakiś "babol" wdarł się i teraz nie układa się nic po mojej myśli.
Eduard Krcmar (GTM Start): Dzisiejszy mecz ułożył się dla mnie bardzo dobrze. W pierwszym starcie miałem nie do końca spasowany motocykl, bo mnie "kręcił". Po drobnych zmianach jesteśmy zadowoleni z ustawienia tego sprzętu do gnieźnieńskiej nawierzchni. Dwa razy wygrałem start z pierwszego pola, które poza czwartym, było najlepsze tego dnia. W dwóch pozostałych jechałem z drugiego oraz trzeciego pola i biegi te nie ułożyły się po mojej myśli. Za tydzień jedziemy do Poznania po zwycięstwo. Damy radę!
Natalia Zawodna (za: inf. własna)