Cała żużlowa Polska zapewne długo będzie pamiętać bieg piętnasty w Toruniu. Patryk Dudek nie uważa, że dokonał czegoś niezwykłego. ?To był mój kolejny wyścig, kolejna wygrana ważna dla Falubazu. Jedziemy dalej. Nic więcej nie mogę powiedzieć, bo jak powiem za dużo to zaraz będzie uznane to jako kontrowersja, że Dudek niesforny, Dudek taki i owaki, więc nie chce mi się za bardzo na ten temat rozwijać? kręcił nosem wychowanek Falubazu.
Patryk Dudek przyznał, że wykorzystał przebudowany drugi łuk na Motoarenie, to ułatwiło mu minięcie Grega Hancocka. To tylko potwierdza, że zmiana owalu nie przynosi korzyści gospodarzom. - Każdy jedzie tam, gdzie szuka prędkości. Ja wiedziałem, że po szerokiej nie dam rady minąć Grega, więc musiałem szukać akcji po krawężniku, a dzięki temu, że ten drugi łuk ścięli Torunianie, to udało mi się to wykorzystać. Myślę, że na starym torze jednak nie mógłbym tak przejechać i pojechałbym dwoma kołami po trawie ? wyznał uczestnik cyklu Speedway Grand Prix. - To ścięcie łuku spowodowało, że Greg jechał po krawężniku, nie urzymał się po małej, a ja miałem te 2 metry, nie zawahałem i to wykorzystałem.
Wygrane w wielkim stylu zawsze smakują najlepiej a taka na pewno miała miejsce w Toruniu. Patryk Dudek ze stoickim spokojem podchodzi do zwycięstwa Falubazu. - Na pewno fajnie, że 3 punkty lecą do Zielonej Góry, fajnie, że kibice dopisali, w dwudziestoosobowym gronie, byli z nami. A ja mam swoje problemy, bo dalej szukam silników, dalej gdybamy, żeby było lepiej. Mam nadzieję, że każdy mecz teraz tak będzie wyglądał lepiej w moim wykonaniu i tego sobię życzę. To pokazuje, że mamy tak wyrównaną drużynę, że jak ja słabiej pojadę to jest w zapasie Jarek Hamepl. Fajnie, że się uzupełniamy cały czas w tym teamie i pchamy ten wynik i nie tracimy punktów ? powiedział Indywidualny Mistrz Polski.
Początek zawodów w wykonaniu zielonogórzan nie ułożył się najlepiej. Jednak od połowy zawodów podopieczni Marka Cieślaka złapali wiatr w żagle. ? Od początku dobrze odczytaliśmy tor. Po tych rozmowach, po 4, 7 i 10 biegu wspólnie rozmawialiśmy i wspólnie cała drużyna przekładała się w dobrą stronę. Wydaje mi się, że jako drużyna dzisiaj fajnie współpracowaliśmy. Ja też fajnie współpracowałem z moim teamem. Cały czas szukamy, cały czas szukam tej formy, a jak będzie forma to nie zagniecie mnie już żadnym pytaniem ? dodał Patryk Dudek.
Ostatnimi czasy media bardzo interesowały się formą Patryka Dudka ponieważ w lidze polskiej jechał słabo a w Speedway Grand Prix znacznie lepiej. Zawodnik Falubazu nie rozumie skąd tak duży szum wokół jego osoby. - Dziwię się czemu o mnie jest teraz ?napinka?. A mnie to nie interesuje, traktujmy ludzi równo. Nie mówimy o zagranicznych zawodnikach, gdzie jadą raz lepiej raz gorzej. Skupiamy się tylko na Polakach. Taka sama sytuacja była z Pawłem Przedpełskim, gdzie wszyscy go cisnęli, że słabo, słabo. Dadzą mu szansę, będzie jechał, dlatego ja nie rozumiem tych mediów, że ludzie szukają tylko kontrowersji a nie szukają plusów ? tłumaczył zielonogórzanin.
Uczestnik cyklu Speedway Grand Prix tłumaczy, że w tym roku wielkie znaczenie ma sprzęt. Według Patryka Dudka nie ma co za szybko skreślać zawodnika ponieważ czasem potrzebuje czasu na dogadanie się ze sprzętem. - U Jana Anderssona jesteśmy co tydzień i co tydzień szukamy. Taki jest żużel w tym roku. Jest straszny, trzeba myśleć dużo w parkingu. Kto trafi ze sprzętem to jedzie, kto nie to się męczy. Widać to też w przypadku Grega Hancocka, teraz delikatnie nadgania, bo też były głosy, że zmienił tunera i to idzie wszystko w dobrą stronę. W tym roku ten sport jest naprawdę pokręcony, są wzloty i upadki. Nie krytykujcie za szybko zawodników, tylko dajcie im szansę, bo sezon jest długi, a krytyka jest bez sensu ? zakończył nasz rozmówca.