W całej historii Speedway Grand Prix rundy w Niemczech odbywały się siedem razy. Pierwszy raz cykl zagościł do naszych zachodnich sąsiadów w 1995 roku. Zawody odbyły się wtedy w Abensbergu, wygrał je Tommy Knudsen przed Hansem Nielsenem i Billym Hamillem. Kolejne zawody na niemieckiej ziemi miały miejsce rok później w Pocking. Wtedy na najwyższym stopniu podium stanął Hans Nielsen przed Peterm Karlssonem. Trzecie miejsce zajęła wtedy bardzo barwna postać czyli Henrik Gustafsson. Rok 1997 to kolejna zmiana lokalizacji rozegrania rundy Grand Prix Niemiec na Landshut. Ponownie zawody wygrał profesor z Oxfordu przed Brianem Andersonem. Na trzecim stopniu podium ponownie stanął Amerykanin ale tym razem było to Greg Hancock. W roku 1998 cykl wraca do Pocking. Znów podium zdominowali Skandynawowie a skład uzupełnił „Jankes”. Zawody wygrał Tony Rickardsson, drugi był Jimmy Nilsen a trzeci Billy Hamill. Po zawodach w Pocking nastąpiły trzy lata przerwy aby wielki żużel zagościł w stolicy Niemiec. W 2001 roku zawody rozegrano w Berlinie, były to o tyle historyczne zawody ponieważ pierwszy raz zawodnicy ścigali się na torze sztucznym, jednodniowym. Triumfował wtedy Tomasz Gollob, drugi był Henrik Gustafsson a trzecie miejsce zajął Nicki Pedersen. Po zawodach w Berlinie Grand Prix nie gościło w Niemczech aż sześć lat. Wielki powrót miał miejsce w Gelsenkirchen w 2007 roku. Były to również historyczne zawody ponieważ były to jubileuszowy setny turniej. Wygrał go Andreas Jonsson, dlatego dzisiaj jeździ z numerem 100 na plastronie. Kolejny stopień podium zgarnął Greg Hancock a na trzecim miejscu uplasował się Jason Crump. W 2008 roku zawody ponownie miałby odbyć się w Gelsenkirchen ale doszło do wielkiego skandalu. Niemieccy organizatorzy źle przygotowali tor i zawody w żaden sposób nie mogły się odbyć. Wtedy naprędce szukano zastępstwa na ostatnie zawody. I tak oto Grand Prix Niemiec odbyło się w… Bydgoszczy i wygrał je Tomasz Gollob.
Po ośmiu latach walka o Mistrzostwo Świata wraca za Odrę. Tym razem wybór padł na Teterow. Stadion Bergring Arena może pomieścić 18.000 kibiców. Długość toru wynosi 314 metrów i dystans czterech okrążeń najszybciej przejechał 22 maja 2010 roku Tyron Proctor w czasie 59,75 sekundy.
Niemcy, Teterow, czwarta runda od końca. A to oznacza, że żarty się kończą, a jak w żużlu żarty się kończą to zaczyna się ogień. I tak właśnie może być w Teterow. To będą przedostatnie zawody na klasycznym torze, zostanie już tylko Toruń w październiku. Na czele klasyfikacji jest Jason Doyle, który walczy jak lew o upragniony tytuł, który już przed rokiem miał na wyciągnięcie ręki. Za „Kangurem” będzie toczyć się wściekły pościg Polaków. Maciej Janowski traci do Australijczyka trzy punkty a Patryk Dudek cztery. Jeśli chcą liczyć się w walce o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata to jutrzejszych zawodów nie mogą zawalić. Cały czas mają realne szanse na złoto a przewaga ich groźnego rywala nie jest duża. Do gry o medale wraca Tai Woffinden, którego „szafy” zaczynają śmigać jak należy. Ma on osiemdziesiąt dziewięć punktów i na niemieckiej ziemi będzie straszył całą pierwszą trójkę. Na silnikach Marcela Gerharda walczyć będzie też Fredrik Lindgren, który ma duże szanse na medale i zajmuje jak na razie piąte miejsce w klasyfikacji. Niemiecki turniej to ostatni dzwonek dla Bartka Zmarzlika, jeśli myśli jeszcze o tytule Mistrza Świata. Choć strata siedemnastu punktów jest spora to perła polskiego speedwaya walczyć będzie do końca. W każdym razie, medal jest w zasięgu gorzowianina. W grupie pościgowej, która chce się zapisać w annałach żużla, jest Emil Saifutdinov. Rosjanin zawsze i wszędzie jest groźny ale nadal mu brakuje błysku i powtarzalności.
Za tatarem z Baszkiri jest już przepaść, za która zaczyna się walka o utrzymanie w cyklu a nie o medale. Zaczyna ją Martin Vaculik, który zajmuje ósme miejsce i ma na swoim koncie sześćdziesiąt sześć punktów. Słowak miał kapitalne otwarcie sezonu i można było spodziewać się po nim więcej. Za to lepszą końcówkę sezonu ma Antonio Lindbeack, który ma zaledwie sześć punktów starty do Martina Vaculika. Polacy będą bardzo mocno ściskać kciuki za Piotra Pawlickiego, który musi mocno walczyć o utrzymanie w cyklu. Na razie ma słabszy sezon od poprzedniego. Musi opanować nerwy i w każdym turnieju zbierać dwucyfrowe wyniki. W cięższej sytuacji jest Matej Zagar i Chris Holder, którzy mają już spore straty do pierwszej ósemki. Dla nich jest to już ostatni dzwonek aby podjąć rękawicę do walki o utrzymanie w Speedway Grand Prix. Grega Hancocka zastąpi w tych zawodach Martin Smolinski a z dziką kartą pojedzie Kai Huckenbeck. Niemieccy kibice będą mieli komu kibicować w tych zawodach, jednak większe szanse na wynik ma ten drugi. Ostatnie i przedostatnie miejsce w cyklu okupują Duńczycy. Niels K. Iversen jest na dobrej drodze do tego aby wypaść z cyklu ponieważ jego jazda jest dużo niżej od oczekiwań. Z kolei Nickiego Pedersena zastępować będzie Peter Kildemand.
Zawody w Teterow są ważne dla Polaków czy to z pozycji walki o medale czy to z pozycji walki o utrzymanie w cyklu. Emocji z pewnością nie zabraknie i można liczyć na kapitalne ściganie za Odrą. Początek zawodów o godzinie 19:00.
Lista startowa Grand Prix Niemiec:
1. Patryk Dudek (Polska) #692
2. Peter Kildemand (Dania) #25
3. Martin Vaculik (Słowacja) #54
4. Piotr Pawlicki (Polska) #777
5. Fredrik Lindgren (Szwecja) #66
6. Bartosz Zmarzlik (Polska) #95
7. Martin Smolinski (Niemcy) #84
8. Maciej Janowski (Polska) #71
9. Emil Sajfutdinow (Rosja) #89
10. Tai Woffinden (Wielka Brytania) #108
11. Chris Holder (Australia) #23
12. Matej Zagar (Słowenia) #55
13. Antonio Lindbaeck (Szwecja) #85
14. Jason Doyle (Australia) #69
15. Kai Huckenbeck (Niemcy) #16
16. Max Fricke (Australia) #46
17. Tobias Kroner (Niemcy #17)
18. Mathias Bartz (Niemcy #18)
Początek zawodów: 19:00
Sędzia: Aleksander Latosiński (Ukraina)