Naturalna Medycyna PSŻ Poznań udanie „odjechała” swój debiutancki sezon w 2. Lidze Żużlowej. Finalnie zajęła 4. miejsce spędzając sen z powiek drużynom głównie na swoim stadionie. Kibice „Skorpionów” pamiętają także wyjazdowe zwycięstwo w Krośnie, które przypieczętowało awans do fazy play – off. W tej victorii i nie tylko swój udział miał Przemysław Liszka, młodzieżowiec Betardu Sparty Wrocław, który na zasadzie całorocznego wypożyczania stanowił o sile formacji juniorskiej drużyny z wielkopolski.
- Pierwsze pytanie dotyczy stanu zdrowia. Są jeszcze jakieś dolegliwości związane z odniesiona kontuzją?
- Z nadgarstkiem jest już coraz lepiej, niedługo rozpoczynam rehabilitacje.
- Przez całą rundę zasadniczą byłeś podstawowym zawodnikiem Naturalnej Medycyny PSŻ – tu Poznań. Ale z powodu kontuzji zabrakło Ciebie w play – offach. Co czuje zawodnik, który nie może wspomóc swojego klubu na torze w takim ważnym momencie?
- Jest to wielki pech dla mnie, ponieważ cały sezon pracowaliśmy na ten wynik z chłopakami, a ja w tym momencie nie mogłem im pomóc.
- Jak sam oceniłbyś mijający sezon? Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem? Które zawody najbardziej utkwiły Tobie w pamięci?
- Ten sezon oceniam na plus. Zdobyłem wiele cennego doświadczenia. Myślę że najbardziej utkwiły mi w pamięci zawody w Krośnie, gdzie zdobyłem swój pierwszy komplet w zawodach młodzieżowych i zrobiłem mój najlepszy wynik w ligowym spotkaniu.
- W tym roku Poznań wrócił na mapę speedway`a. Czy prezes długo musiał Ciebie namawiać do startów w 2 Lidze Żużlowej? Co ostatecznie przesądziło o podjęciu takiej decyzji?
- Wybrałem klub z Poznania, ponieważ stworzył mi dobre warunki na rozpoczęcie przygody z ligą.Oprócz tego jeździłem tam sezon wcześniej wraz z moim macierzystym zespołem z Wrocławia.
- Dla Naturalnej Medycyny sezon już się zakończył. Co to oznacza dla zawodnika młodego pokolenia? Zima to będzie czas odpoczynku i spokojnych treningów czy ciężkiej pracy, niekoniecznie powiązanej z żużlem?
- Zima to czas na ciężkie treningi ogólnorozwojowe. Będę szlifował formę wraz z drużyną Sparty Wrocław.
- Kto u Ciebie organizuje całe zaplecze, team? Czy w tym gronie znajdują się zawodnicy, którzy zakończyli już karierę?
- Ja i mój tata przygotowujemy sprzęty, bardzo pomaga nam również Alek Krzywdziński, który zajmuje się silnikami.
- Na kim się wzorujesz? Z kim chciałbyś wystartować kiedyś w jednej parze?
- Chciałbym pojechać w parze z Maćkiem Janowskim na którym się wzoruje.
- Marzenia na bliższą i dalszą przyszłość?
- Zdobycie jakiegoś mistrzostwa.
- Jakie stawiasz sobie cel na przyszły sezon? Planujesz go zrealizować startując w barwach poznańskich „Skorpionów”?
- Rozwijać się dalej i dobrze punktować. Do przyszłego sezonu jeszcze długa droga.
Młodemu żużlowcowi życzymy wielu sukcesów zarówno drużynowych jak i indywidualnych.