Paweł Przedpełski miał bardzo dobrą pierwszą połowę zawodów. Później gdy przesunął się na pola zewnętrzne było mu znacznie ciężej dobrze punktować. - Nie zniżkowa tylko w sporcie żużlowym z pól zewnętrznych jedzie się ciężej. Po prostu dalej jest do łuku. Później się właśnie na nie przesunąłem gdzie dwa razy startowałem z trzeciego pola a potem z czwartego. Ci zawodnicy, którzy jechali dwa razy z pierwszego pola mieli dwa zwycięstwa – zauważył zawodnik Get Well Toruń.
Jak sam przyznał taki tor jak był przygotowany na rundę Mistrzostw Świata bardziej mu pasował niż ten, który był na co dzień podczas zmagań ligowych. - Tor w stu procentach różnił się od tego ligowego i było na nim dobre ściganie. Ten tor troszeczkę bardziej mi pasował i było dużo mijanek dzięki czemu kibice nie mogli narzekać. Nie było biegu, żeby nie było wyprzedzania i to kilku na raz. Nawet w półfinale średnio wyszedłem z tego czwartego pola i byłem czwarty a nagle przesunąłem się na drugą pozycję – tłumaczył torunianin.
Zawodnik Get Well Toruń pokazał kawał dobrego ścigania i miał wielką szansę na finał. Jednak minął go na trasie Bartosz Zmarzlik i pozbawił Pawła Przedpełskiego półfinału. - Jestem z tych zawodów zadowolony ale mam mały niedosyt ponieważ byłem już jedną nogą w finale. W tym roku był półfinał, rok temu go nie było mimo, że wtedy zdobyłem osiem punktów. I jak się okazuje w tym roku osiem punktów też nie dałoby półfinału a to pokazuje jak te zawody w Toruniu są wyrównane. Miejmy nadzieję, że w kolejnych latach te finały też będę łapał – zakończył Paweł Przedpełski.