Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Walczą o brąz, gonią liderów
 10.10.2017 20:05
Przed finałową rundą cyklu Speedway Euro Championship, która 14 października odbędzie się w Lublinie, Andreas Jonsson i Artem Laguta zajmują ex aequo trzecie miejsce w klasyfikacji przejściowej cyklu. Do prowadzącego Andzejsa Lebedevsa tracą sześć punktów, co sprawia, że walka o brąz, może przerodzić się w gonitwę o złoty medal.
Zarówno Laguta, jak i Jonsson, w tegorocznym cyklu Indywidualnych Mistrzostw Europy znaleźli się dzięki stałym „dzikim kartom”. Po Rosjaninie należało spodziewać się wysokich zdobyczy punktowych. Trudno było przewidzieć natomiast, jak zaprezentuje się Szwed, jednak już podczas pierwszej rundy SEC w Toruniu, Jonsson udowodnił, że decyzja o przyznaniu mu „dzikusa” była słuszna. Na Motoarenie, reprezentant Szwecji zdobył 10 punktów, będąc jednym z najbardziej widowiskowo jeżdżących zawodników. W Gustrow, pomimo dwóch zwycięstw, Jonssonowi nie udało się awansować do wyścigu „ostatniej szansy”, a cały turniej zakończył z ośmioma „oczkami” na koncie. Najlepszy, jak dotąd, występ przyszedł w idealnym dla Szweda momencie. Przed „swoją” publicznością w Hallstavik, „AJ” zdobył 14 punktów, dzięki czemu zajął miejsce na najniższym stopniu podium. 32 punkty zdobyte podczas trzech rund tegorocznego cyklu Indywidualnych Mistrzostw Europy, klasyfikują Szweda na trzeciej pozycji w klasyfikacji przejściowej cyklu.
 
Dla Artema Laguty, turniej otwierający tegoroczne zmagania o tytuł najlepszego zawodnika w Europie był jednym z najbardziej pechowych w karierze. Rosjanin był szybki, dobrze dopasowany do nawierzchni toruńskiej Motoareny, jednak dwa wykluczenia sprawiły, że młodszy z braci Lagutów nie znalazł się w wyścigu barażowym. Po nieudanym występie w Toruniu, „przyszło” premierowe zwycięstwo w historii SEC. W Gustrow, Laguta czterokrotnie dojeżdżał do mety na pierwszym miejscu, a awans do wyścigu finałowego uzyskał bezpośrednio po rundzie zasadniczej. W wyścigu nr 22, Rosjanin wykorzystał błąd Andzejsa Lebedevsa i pewnie pomknął do mety po zwycięstwo. W Szwecji Laguta „zaliczył” niemrawy początek zawodów. Po trzech seriach startów, miał trzy punkty na koncie, jednak dwie kolejne serie to dwa zwycięstwa i awans do wyścigu barażowego. W gonitwie nr 21, Laguta nie miał jednak większych szans i zawody zakończył na szóstej pozycji z dziewięcioma punktami na koncie. Po trzech rundach cyklu SEC 2017, Rosjanin ma tyle samo punktów co Andreas Jonsson.
 
Co ciekawe, pomimo wielu podobieństw obu zawodników pod względem startów w cyklu Speedway Euro Championship, zgoła odmiennie przedstawiają się ich statystyki w całym sezonie 2017. Artem Laguta ma za sobą kapitalne występy w PGE Ekstralidze. Rosjanin broniący barw zespołu MrGarden GKM-u Grudziądz, osiągnął średnią 2,236 punktu na bieg, co stawia go na trzecim miejscu w klasyfikacji najlepszych zawodników w polskiej najwyższej klasie rozgrywkowej. Oprócz startów w Polsce oraz w cyklu SEC, młodszy z braci Lagutów ma za sobą starty w lidze rosyjskiej, gdzie wraz z Mega-Ładą Togliatti został złotym medalistą tamtejszych rozgrywek.
 
Zupełnie inaczej prezentuje się ten rok w wykonaniu Andreasa Jonssona. Szwed miał być jednym z liderów ekstraligowego Vitroszlifu CrossFitu Włókniarza Częstochowa, jednak średnia 1,175 punktu na bieg sprawiła, że Jonsson był najsłabszym obcokrajowcem zespołu spod „Jasnej Góry”. Zdecydowanie lepsze wyniki, Jonsson osiągał w rodzimej Elitserien. Wraz z Rospiggarną Hallstavik, reprezentant Szwecji dotarł do półfinałów tamtejszej ligi, a w barwach Drużynowego Mistrza Szwecji z 2016, „AJ” osiągnął średnią 1,864 punktu na bieg. 
 
Pomimo tego, że obaj zawodnicy zajmują w tym momencie trzecie miejsce w klasyfikacji przejściowej cyklu SEC, ich strata do lidera, Andzejsa Lebedevsa wynosi sześć punktów, a do drugiego Vaclava Milika, tylko dwa „oczka”. W Lublinie możemy być świadkami wielu przetasowań, a nowego Indywidualnego Mistrza Europy poznamy najprawdopodobniej dopiero po ostatnim wyścigu.
Redakcja (za: inf. prasowa)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (13)
8 lat temu
Potwierdzają to wspaniałe wyniki w tegorocznym cyklu Grand Prix. Sobotnie zwycięstwo Patryka Dudka sprawiło, że Polacy są już bardzo blisko wyrównania rekordu zwycięstw w sezonie GP zawodników z jednego kraju. Sześć razy w 2005 roku wygrywali Szwedzi, a w 2010 roku Polacy, przy ogromnym udziale mistrzów świata Tony’ego Rickardssona i Tomasza Golloba. W historii GP nie zdarzyło się jednak, by w jednym sezonie zawody wygrywało aż czterech zawodników z jednego kraju. Gdy dodamy do tego fakt, że najstarszy z naszych reprezentantów Maciej Janowski ma zaledwie 26 lat, to widzimy, że dominacja biało-czerwonych może trwać jeszcze wiele lat. – W tym momencie nasi zawodnicy są jedynym powodem, dla którego warto śledzić cykl GP. Oprócz nich brakuje wielkich postaci, które mogłyby rozbudzać wyobraźnię. Na tle przeciętnych żużlowców nasi reprezentanci jawią się jak przybysze z innej planety, którzy mają na celu uratowanie wiary w żużel. Z obecnych gwiazd żużla tylko oni potrafią dokonywać ataków, po których świat wstrzymuje oddech – chwali naszych zawodników były trener Jan Krzystyniak.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Heat 2: Bewley, Greaves, Riss, Smith. 3-3/8-4
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Nie jest wykluczone, że zawodnik nadal będzie ścigał się w barwach Wybrzeża Gdańsk. - Może tak być, bo bardzo mi się podobało w Gdańsku i zostałem bardzo dobrze przywitany przez kibiców Wybrzeża. Na pewno jeździło mi się tu dobrze - ocenił Mikkel Bech
Co ciekawe Bech łączy żużel z pracą na budowie. - Na pewno będę dalej pracował zimą. Później, gdy będę się ścigał w Danii, Szwecji i Polsce, prawdopodobnie skupię się już na żużlu. Chcę być jak najlepiej przygotowany fizycznie i już myślę o tym, jaki system opracować na kolejny sezon - przekazał Duńczyk.
Żużlowiec, który w wieku 16 lat zadebiutował w cyklu Grand Prix ma za sobą bardzo ciężkie lata, ale jak widać na torze po jego wynikach osiąganych na każdym szczeblu wyraźnie dojrzał do tego, by odnosić sukcesy. Gdańscy działacze powinni więc priorytetowo potraktować jego pozostanie w zespole, choć po takiej końcówce sezonu zainteresowanie jego usługami może być olbrzymie.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Z pewnością gdańscy fani pragnęliby oglądać Mikkela Becha w swoim zespole od samego początku. - Na pewno chciałbym jeździć w Polsce w przyszłym sezonie, jednak jeszcze za wcześnie na konkretne decyzje. Nie wiem czy będę jeździł w Nice 1.LŻ, czy w PGE Ekstralidze. Ciągle zastanawiam się nad tym czego chcę i jak zrobić, by odpowiednio rozwinąć moje umiejętności. Nad tym będę się zastanawiał przez kolejne tygodnie - powiedział dyplomatycznie Duńczyk.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Heat 1: Wells, Morris, Bjerre, Worrall. 5-1
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
SEC za rok poiwnien meic taka obsade:

1.Jarosław Hampel
2.Jacob Thorsell
3.Peter Kildemand
4.Kai Huckenback
5,Maksym Drabik
6.Peter Ljung
7.Andres Thomsen
8.Vaclaw Milik
9.Krzysztof Kasprzak
10.Leon Madsen
11.Robert Lambert
12.Michael J.Jensen
13.Andriej Lebiedievs
14.Kenneth Bjerre
15.Piotr Pawlicki
16.
a znajc zycie beda
wynalzkai
jak kudriaszow, gomolski, klindt itd itd.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
SEC za rok poiwnien meic taka obsade:

1.Jarosław Hampel
2.Jacob Thorsell
3.Peter Kildemand
4.Kai Huckenback
5,Maksym Drabik
6.Peter Ljung
7.Andres Thomsen
8.Vaclaw Milik
9.Krzysztof Kasprzak
10.Leon Madsen
11.Robert Lambert
12.Michael J.Jensen
13.Andriej Lebiedievs
14.Kenneth Bjerre
15.Piotr Pawlicki
16.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Niektórzy mówią, że troszeczkę za późno zaczął pan karierę.

Jak masz dobrze jechać, to bez względu na to, ile masz lat, będziesz dobrym zawodnikiem. Kiedy zacząłem jazdę, to już na siódmym treningu doznałem kontuzji uda i to wszystko spowolniło. Po tym zdarzeniu wróciłem silniejszy.

Na koniec chciałbym podziękować klubowi z Gniezna. Po tym, jak był mecz z PSŻ-em Poznań u nas, każdy już ochłonął i GTM Start umożliwił mi dalsze treningi na ich torze. Mieszkam w Gnieźnie i do stadionu mam pięć minut, także dziękuję za to ułatwienie. Cieszę się, że mogę trenować wraz z innymi chłopakami.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Czy myśli pan już o przygotowaniach do kolejnego sezonu?

Przed tym sezonem poczyniłem duże inwestycje, co umożliwiło mi wsparcie firmy Iveston. Mam dwa kompletne motocykle, na których mogłem się ścigać. Serdecznie dziękuję wszystkim sponsorom, którzy pomagają mi się rozwijać. Sądzę, że przed kolejnymi rozgrywkami dokupię jedynie jakieś drobnostki, bo wszystko mam świeże i w dobrym stanie.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Przypuszczalne skaldy na jutro:

Mets:
1.Greg Hancock
2.Dawid Lampart
3.Janusz Kołodziej
4.Kenneth Bjerre
5.Peter Kildemand
6.Brady Kurtz
7.Wiktor Lampart

Power:
9,Emil Sajfudinov
10.Kai Huckenback
11.Andriej Lebiedievs
12.Vaclav Milik
13.Maciej Janowski
14.Maksym Drabik
15.Dominik Kubera
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com