Na spotkaniu miała jednak paść propozycja by oddać zawodnikom reklamy m.in. na osłonkach tłumików. Zmniejszeniu ma też ulec kara za samodzielne wykorzystanie przez zawodnika swojego imienia i nazwiska, logotypu, pseudonimu do celów marketingowych, której wysokość została ustalona na pół miliona złotych.
W nowym projekcie najpewniej zlikwidowany będzie także możliwość nałożenia kary w wysokości 50 tysięcy złotych za doprowadzenie się do niezdolności fizycznej, uniemożliwiającej wykonywanie zawodu. Większość prezesów uznała, że skoro podobne zapisy są już w umowach, to nie ma sensu podwójnie karać zawodników. Wykreślone mają też zostać obowiązki co do sporządzania raportów marketingowych czy konieczności zjawiania się na sześciu spotkaniach marketingowych.
Wszystko wskazuje jednak na to, że żużlowcy osiągnęli już wszystko co mogli, a dalsze przedłużanie protestu nie będzie miało sensu. Jak się okazuje nawet dzisiaj dwóch zawodników w tajemnicy przed kolegami zdecydowało się podpisać kontrakty. Przedłużanie protestu skończyłoby się tym, że żużlowcy i tak nie osiągnęliby swoich celów, a kontrakty z klubami PGE Ekstraligi pokornie podpisaliby ostatniego dnia w atmosferze porażki.