Krakowska Speedway Wanda podczas okresu transferowego przeszła poważną rewolucję kadrową. Z zespołu odeszło dwóch liderów: Mateusz Szczepaniak i Patrick Hougaard. W ich miejsce włodarze klubu pozyskali nadzieję rosyjskiego żużla Sergieja Logacheva, Marcina Jędrzejewskiego będącego najlepszym krajowym zawodnikiem Polonii Bydgoszcz oraz Justina Sedgmena. Pozostali Ernest Koza, Rasmus Jensen, a także Claus Vissing i to oni wraz z wyżej wspomnianą trójką stanowić będą o sile rażenia drużyny z Krakowa. Według słów prezesa, Pawła Sadzikowskiego, Arge Speedway Wanda Kraków w nadchodzącym sezonie stać na walkę o miejsce czwarte-piąte.
- Zespół jest młody, perspektywiczny, waleczny. Chłopacy mają coś do udowodnienia na torze. Wydaje mi się, że to zrobią. A nawet powiem więcej - wierzę w nich, jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze. Tak się ułożyły sprawy transferowe, że praktycznie dwa razy zmienialiśmy skład. Niestety, pewnych kwestii się nie przeskoczy. Tak zwariowanego okienka, odkąd jestem w klubie, nie było. Traciliśmy zawodników, z którymi mieliśmy już ustalone warunki i praktycznie podpisane kontrakty, więc musieliśmy bardzo szybko szukać kolejnych. Bardzo MI zależało, żeby zatrzymać jak najwięcej zawodników, szczególnie Ernesta Kozę, i pozyskać Marcina Jędrzejewskiego. To się udało. Został Rasmus Jensen, Claus Vissing przedłużył kontrakt. Doszedł Sergiej Logachev, czyli gwiazda sezonu 2016, który, przez pewne problemy, w poprzednich rozgrywkach nie wypłynął tak wysoko, jak by chciał. Przyszedł Justin Sedgmen, to bardzo obiecujący zawodnik, który pokazał się w Anglii i podczas ostatniej rundy Grand Prix w Melbourne. To zespół perspektywiczny. Jeśli tylko to wszystko się zgra w jedną maszynę i zadziała ta krakowska atmosfera, o której słychać w środowisku żużlowym, to wydaje mi się, że ci zawodnicy będą w stanie wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i będą cieszyć kibiców w Krakowie walecznością i zadziornością. Jestem przekonany, że sprawimy kilka niespodzianek, o których kibice nawet nie myślą. Powinniśmy się zakręcić w okolicach czwartego-piątego miejsca - mówi Paweł Sadzikowski, prezes Arge Speedway Wanda Kraków.