Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Hans Andersen: Ostatnie dwa lata nie były zbyt dobre dla duńskiego żużla
 25.02.2018 12:09
Hans Andersen kwestionuje poziom motywacji w reprezentacji Danii, która chce poprawić wynik z zeszłorocznego Monster Energy SWC.
Duńczycy sensacyjnie nie zdołali awansować nawet do baraży DPŚ, po tym jak kapitan zespołu, Niels-Kristian Iversen, przegrał w Turnieju 2 w Vastervik wyścig dodatkowy o trzecie miejsce przeciwko Łotyszowi , Andrzejowi Lebiediewowi.
 
Wcześniej klęska przyszła w 2016 roku w barażu w Manchesterze. Oznacza to, że Hans Nielsen, żywa legenda duńskiego żużla, wciąż ma przed sobą pierwszy finał drużynowych mistrzostw świata w roli menedżera.
 
Szansa na zmianę pojawi się już w lecie podczas Monster Energy FIM Speedway of Nations. Będą to mistrzostwa rozgrywane w formule zawodów par, w których weźmie udział piętnaście zespołów. Najlepsze trzy drużyny z każdego z dwóch Baraży dołączą do Polski w dwudniowym finale, który odbędzie się 8 i 9 czerwca na torze we Wrocławiu.
 
Choć Hans Andersen nie był częścią składu na feralne zawody w Vastervik, to uważa, że atmosfera w obozie kadry podczas tygodnia z Pucharem Świata nie była najlepsza.
 
- Ostatnie dwa lata nie były zbyt dobre dla duńskiego żużla. Puchar Świata z zeszłego roku nie ułatwił nam sprawy i nie sądzę, że to kwestia wyłącznie zawodników. SWC to wiele spraw, a nie sami żużlowcy. Duch drużyny musi być dobry i tak samo inne sprawy muszą funkcjonować dobrze, aby przerodziło się to w postęp i zwycięstwa. Menedżerowie jakich mamy są prawdopodobnie dobrzy w tym co robią, ale czasami potrzeba kogoś, kto również potrafi zmotywować. Patrząc na zeszłoroczny SWC, to nie wyglądali na bardzo zmotywowanych. W innych sportach są od tego trenerzy. Może powinniśmy mieć kogoś, kto będzie na zawodach i spróbuje zmotywować zawodników zamiast po prostu wypełniać program - uważa Andersen.
 
Zawodnik unika jednak bardziej dosadnej krytyki obecnego zespołu. - Sprawy są wykonywane inaczej niż w przeszłości. Wolałbym tego teraz nie komentować. Oczywiście, robią oni tyle, ile mogą najwięcej na miarę swoich możliwości. Być może jednak do tej pracy nie są w tej chwili powołane najwłaściwsze osoby. Kto wie? Jedyne co wiemy na pewno to tyle, że nie ma wyników - wyjawił Hans Andersen.
 
Mając do wybrania tylko dwóch seniorów, Nielsena może czekać spory ból głowy przed wyborem składu na Monster Energy SON. Pierwszy turniej odbędzie się w niemiecki Teterow 2 czerwca.
Również Andersen jest zdania, że wybór będzie bardzo trudny. - Jeśli będę potrzebny i zostanę uznany za odpowiadającego do składu, to pojadę. Ale jak będzie, jeszcze zobaczymy. Nowy format jest ciężki, a zawodników jest tak wiele. Wybrać drużynę jest jeszcze trudniej - podsumował.
Redakcja (za: speedwaygp.com)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Najlepsze opinie
7 lat temu
PONIEDZIALEK 19.00
LAKESIDE - FJELSTED
PONIEDZIALEK 20.30
SOMERSET - POOLE
-------------------------------------
WTOREK 19.00
VETLANDA - RYE HOUSE
WTOREK 20.30
BELLE VUE - SOMERSET
-----------------------------
SRODA 19.00
SOMERSET - LAKESIDE
SRODA 20.30
MASARNA - WOLVERHAMPTON
---------------------------------
CZWARTEK 20.30
POOLE - MASARNA
-----------------------------------
NIEDZIELA 17.00
WOLVERHAMPTON - SMEDERNA
Lubię
Nie lubię
+5
Komentarze (100)
7 lat temu
Wiele osób widzi w „Orłach” głównego kandydata do awansu. Podobnie uważa Tomasz Lorek –Orzeł ma w kadrze świetnych zawodników. Ta ekipa musi być uważana za jednego z kandydatów do awansu. Z Orłem trzeba się liczyć tak samo jak z ROW-em Rybnik czy Wybrzeżem Gdańsk – stwierdził komentator podczas wywiadu dla klubowej strony Orła Łódź. Przy okazji Tomasz Lorek zdradził co sprawiło, że były zawodnik Łódzkiego klubu Jason Doyle osiąga takie sukcesy – Doyle nie rozumie chłopaków, którzy listopad i grudzień poświęcają na siłownię i budowanie wytrzymałości. Jego zdaniem to jest moment na niezdrową żywność, picie alkoholu i życie bez presji. Piłowanie non stop ciała i myślenie o 15 punktach powoduje, że człowiek w marcu jest wypalony i nie chce się ścigać. Na dwa miesiące trzeba zejść do piwnicy, żeby wyluzować i złapać świeżość.
Po serii spotkań z kibicami na motor co prawda nie żużlowy wsiadł już Mirosław Jabłoński – To jeszcze nie warkot motocykla żużlowego, ale zawsze coś. Sezon 2018 oficjalnie rozpoczęty! – ogłosił młodszy z braci Jabłońskich na sowim profilu na Facebooku.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Przed Andersem Thomsenem trzeci sezon w barwach Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Duńczyk zimą nie miał wakacji, skupił się na bardziej przyziemnych sprawach. Jest w reprezentacji Danii, jednak ze względu na nowinki w kalendarzu, jazda z duńską flagą na piersi nie będzie łatwym zadaniem.
Często mówi się, że wiele dni urlopu Polacy poświęcają remontom. Nie inaczej bywa u duńskich żużlowców, co potwierdził przykład Andersa Thomsena. - Nie byłem na wakacjach podczas zimy. Przeprowadzałem się do nowego domu i na tym się skupiłem. Ponadto byłem wraz z reprezentacją Danii w Fuerteventurze. Było 23 stopni Celsjusza, ale nie były to dla mnie wakacje, tylko czas na ciężką pracę - powiedział zawodnik
Przed żużlowcami Zdunek Wybrzeża obóz w Szczyrku. - Myślę że będzie dobrze. W ubiegłym roku było bardzo fajnie, po raz pierwszy jeździłem na nartach i czekam na kolejną okazję do tego. Zapowiada się fajna zabawa. Wcześniej zawsze wybierałem snowboard, ale przekonałem się właśnie do nart - wyjaśnił
Przygotowania mają pomóc zawodnikowi nie tylko dobrze jeździć w lidze, ale również reprezentować kraj, do którego reprezentacji został powołany. - Niestety nie będzie w tym sezonie Drużynowego Pucharu Świata i to dla mnie bardzo słaba opcja. Mocno żałuję tego, że odbędą się tylko mistrzostwa par. W Polsce jednak również obserwuję to, że wprowadza się młodzież i to dobre rozwiązanie - ocenił Thomsen.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Prezentacja Zdunek Wybrzeże Gdańsk to już historia. Teraz przed zawodnikami krótki obóz przygotowawczy w Szczyrku. Jednym z liderów na stokach narciarskich może być Patrick Hougaard, który uprawia ten sport od 20 lat.
Za żużlowcami ciężkie miesiące, podczas których mieli okazję do wytężonych treningów. - Było bardzo dobrze. Podczas ostatnich miesięcy trenowałem bardzo mocno nad moją formą, a dodatkowo motocykle są już gotowe. Za mną dobra zima, ten sezon już mógłby się zacząć - powiedział Patrick Hougaard.
Nasi zawodnicy jadą do Szczyrku na obóz przygotowawczy. Hougaard należy do tych, którzy nie mają problemów z jazdą na nartach. - Tak naprawdę jeżdżę na nartach od czasu, gdy byłem małym dzieckiem. Miałem 8-9 lat i wiem, że sobie spokojnie z tym poradzę - przyznał
W ostatnich tygodniach Patrick Hougaard mógł podejrzeć umiejętności przedstawicieli sportów zimowych podczas igrzysk olimpijskich w Korei Południowej. - Oglądałem trochę zmagania sportowców, ale nie było tego dużo - przyznał. - Miałem okazję zobaczyć biegi narciarskie, narciarstwo alpejskie - zjazd i slalom. Oglądałem też skoki narciarskie, gdzie świetnie spisali się Polacy. To chyba tyle - wymienił żużlowiec.
Obóz w Szczyrku jest tuż przed sezonem, jednak nie powinno to stanowić jakiegokolwiek problemu dla gdańszczan. - Spokojnie, o mnie martwić się nie musicie, skoro jeżdżę na nartach od 20 lat. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni i wiemy, że nie ma co za bardzo ryzykować na stoku. Sezon tuż przed nami - przestrzegł Patrick Hougaard.
Już w połowie miesiąca doświadczony Duńczyk chce wyjechać na tor. Gdzie? - Wszystko zależy od pogody. Naszym celem jest to, żeby już w drugim tygodniu marca wyjechać na tor, zobaczymy czy będzie to Polska, czy jakieś inne miejsce. Poczekajmy na to, jakie będą warunki atmosferyczne - podsumował.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Starszy z braci nie lubi przedsezonowych rozważań dotyczących siły rażenia innych ekip. Według niego w sporcie może się wszystko wydarzyć. Uważa jednak, że gdańskich młodzieżowców stać na bardzo dużo. Punkty juniorów mogą okazać się ważne w trakcie sezonu - Powiem szczerze, że tyle lat jeżdzę na żużlu i nic nie oceniam. Ten sport jest tak nieprzewidywalny, że można łatwo się pomylić. Lepiej zostawić rozważania, poczekać i zobaczyć jak wszystko wyjdzie na torze. Wierzę w naszych młodzieżowców. Znają gdański tor i mam nadzieję, że będą dorzucać punkty do naszego dorobku. W niektórych zespołach brakuje solidnych młodzieżowców. Naszych stać na dobry wynik i oby tak się stało.
Na inaugurację do Gdańska przyjedzie skazywana na pożarcie Arge Speedway Wanda Kraków. Nikt jednak nie zamierza lekceważyć rywala. Później będzie czas na mecz wyjazdowy do Piły. - Nie możemy lekceważyć żadnego rywala. Już wiele spotkań zapowiadało się łatwych, a rzeczywistości było inaczej. Przed każdymi zawodami musimy być skoncentrowani, a meczu trzeba dać z siebie wszystko. Musimy przełamać dobrą passę ekipy z Krakowa tutaj na torze w Gdańsku. Wierzę, że tak się stanie. Mecz w Pile? Dwa lata temu jeździłem tam bardzo dobrze, ale rok temu nie było już tak kolorowo. Mam nadzieję, że w tym karta się odwróci i będę punktował nie tylko w Pile, ale na każdych torach.
Michał jest bardzo zadowolony, że w końcu mógł podpisać kontrakt w Zdunek Wybrzeżu, ponieważ obiekt w Gdańsku zawsze mu odpowiadał. - Powiem szczerze, że tor w Gdańsku zawsze mi odpowiadał. Notowałem tutaj bardzo dobre wyniki, może nie licząc ostatniego sezonu. Dobrze wspominam wszystkie zawody. Mam nadzieję na udany początek, a później wszystko pójdzie z górki.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Michał Szczepaniak to nowa twarz w zespole Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Przed rozpoczęciem prezentacji udało się nam porozmawiać z 34-letnim zawodnikiem, który ma nadzieję, że uda mu się odbudować po przeciętnym poprzednim sezonie w barwach Polonii Piła.
Popularny "Szczepan" nie ukrywa, że bardzo dobrze czuje się w nowej drużynie. Wszystkich kolegów zna ze wspólnych startów na żużlowych torach, ale chętnie wykorzysta obóz w Szczyrku, aby w pełni zaaklimatyzować się w gdańskim klubie. - Bardzo dobrze czuję się w nowej drużynie. Wszystko przebiega zgodnie z oczekiwaniami i jest w porządku. Jak do tej pory przygotowywałem się do sezonu indywidualnie pod względem fizycznym, a teraz czeka nas wspólny wyjazd na obóz do Szczyrku. Będzie on dla mnie taki integracyjny, zapoznam się z kolegami i trenerami. Wszystko wygląda dobrze i jestem zadowolony. Z chłopakami znam się z toru, ale teraz poznamy się jeszcze lepiej - powiedział Michał Szczepaniak.
Ekipa Zdunek Wybrzeża Gdańsk mocno się zmieniła w porównaniu z ubiegłorocznymi rozgrywkami. Cel jednak zostaje ten sam, czyli walka o najwyższe cele. Nasz rozmówca zamierza zrealizować jeszcze jeden - odbudowanie się po poprzednim sezonie i poprawienie zdobyczy punktowych - Wszyscy wiedzą jaki mamy cel drużynowy, a indywidualnie chcę się odbudować i wrócić do jazdy, którą prezentowałem dwa lata temu. O poprzednim sezonie po prostu chcę zapomnieć i odbić się do przodu. Rok 2017 był dla mnie ciężki. Zrobię wszystko, aby było OK. Średnia z poprzednich rozgrywek była jedną z moich najgorszych. Zazwyczaj w mojej karierze oscylowała w granicach 1,800-2,000. Przed rokiem wszystko źle się zaczęło. Trafiła mi się kontuzja, a później ciężko było wejść w sezon i wrócić po tej przerwie. Cały czas miałem pod górkę. Trzeba o tym zapomnieć i robić swoje.
W kadrze jest tylko dwóch polskich seniorów. Oprócz Szczepaniaka kontrakt podpisał jeszcze tylko Oskar Fajfer. Oznacza to, że w przypadku kontuzji trener Lech Kędziora będzie musiał wystawić kolejnego młodzieżowca, ponieważ na pozycjach seniorskich musi być przynajmniej dwóch Polaków. 34-latek zdaje sobie z tego sprawę, ale nie ukrywa, że w sporcie nie ma odpuszczania. - Miejmy nadzieję, że kontuzje będą nas omijać. W żużlu nie można za bardzo uważać i odpuszczać. Trzeba po prostu robić swoje. Mam nadzieję, że szczęście będzie po naszej stronie. Nie skupiamy się na spekulacjach prasowych czy jakiś polski senior trafi jeszcze do naszej ekipy. Każdy robi co do niego należy i przygotowujemy się do sezonu z całych sił. Zobaczymy, jak to się potoczy.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Okazuje się, że zaprezentowany w piątkowy wieczór to prototyp wykonany specjalnie pod kątem prezentacji. W projekcie nie będzie już oczywiście żadnych większych zmian, ale dojdzie do poprawek kilku usterek wychwyconych dopiero po wykonaniu. Co ciekawe część gdańskich zawodników zdecydowała się w tym roku na zakup kombinezonów w całości drukowanych. Dotychczas wszyscy żużlowcy Zdunek Wybrzeże użytkowali kevlary z naszytymi reklamami sponsorów. W tym roku będzie inaczej, co wyraźnie zmniejsza wagę kombinezonu i skraca czas produkcji - Mogę powiedzieć, że 70% kombinezonów dla zawodników z całej Polski, które wykonamy przed tym sezonem będzie drukowana. Żużlowcy stawiają na lżejszy produkt. Skraca się również czas produkcji. Tydzień temu poznaliśmy projekt finalny ze wszystkimi sponsorami. Samo szycie zajęło nam trzy czy cztery dni. Musieliśmy wszystko wydrukować i zmierzyć, aby pasowały dla gdańskich zawodników - dodał były żużlowiec, a obecnie producent zawodniczych strojów.
Producent kevlaru Oskara Fajfera wykorzystał piątkową wizytę w Gdańsku do udziału w prezentacji drużyny, która odbyła się w klubie Muzycznym Parlament. Nasz rozmówca przyznał, że klub wpadł na dobry pomysł z organizacją tego wydarzenia. - To idealne miejsce na prezentację zespołu. Kibice zobaczyli zawodników, mogli też z nimi porozmawiać i posmakować trochę żużla miesiąc przed pierwszymi zawodami. Pomysł był bardzo fajny – zakończył.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W piątek podczas prezentacji zespołu zostały przedstawione nowe wzory kombinezonów Zdunek Wybrzeża Gdańsk na sezon 2018. Udało się nam porozmawiać z producentem zaprezentowanego kevlaru – Łukaszem Bojarskim z firmy GoldenPanther, który ma nadzieję, że wykonanie przypadnie kibicom do gustu.
Kevlar to nieodłączny element wyposażenia każdego zawodnika żużlowego na Świecie. Co ciekawe na polskim rynku do niedawna funkcjonowało zaledwie czterech producentów kombinezonów tj. Maliniak Products, KW RaceWear, WK Products oraz PRS Speedway. Przed sezonem 2018 do tego grona dołączyła firma Golden Panther Race Wear, której właścicielem jest Łukasz Bojarski, były zawodnik klubów z Opola, Wrocławia, Rybnika i Rawicza.
Proces powtawania kombinezonów rozpoczyna się od projektu. W tym miejscu proces przebiega dwojako - producent otrzymuje projekt od zamawiającego lub wykonanie projektu należy do producenta. W przypadku kombinezonów Zdunek Wybrzeże Gdańsk miała miejsce ta pierwsza opcja - Gotowy projekt kevlarów otrzymałem od klubu. Ja zrobiłem tylko drobne poprawki pod względem technicznym. Kibice powinni być zadowoleni. Połączenie kolorów jest bardzo fajne, a kevlar znacznie różni się od poprzedniego. Myślę, że ten jest fajniejszy – powiedział Łukasz Bojarski. Koncepcja tegorocznych strojów powstała przy udziale Rafała Sumowskiego, dziennikarza portalu www.trojmiasto.pl, a prywatnie pasjonata żużlowych kombineznów - Uważam, ze kevlary w barwach klubowych były bardzo efektowne i kibice je polubili, ale warto jest czasem coś zmienić. Między innymi po to aby się kibicom nie opatrzyły. Mi osobiście bardzo do gustu przypadł ubiegłoroczny kevlar Mikkela Becha. Na czarnym tle znakomicie prezentuje się plastron Wybrzeża - powiedział nam dziennikarz. Rafała Sumowskiego zapytaliśmy również o to czy czarny powinien być teraz dominującym kolorem na lata, czy w następnych latach będzie sugerował kolejne zmiany? - Myślę, żę warto jest stopniowo zmieniać kombinezon. W ten sposób można zdecydowanie łatwiej kojarzyć poszczególne sezony z kombinezonami, co pozwala bezproblemowo rozpoznać z jakiego sezonu pochodzi zdjęcie. Poza tym w ostatnich latach mieliśmy już w Wybrzeżu białe kombinezony, następnie dominowały klubowe barwy. Teraz czas na sentymentalny powrót do lat 70-ych, gdzie zawodnicy jeździli przecież w czarnych skórach - zakończył.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Karol Żupiński przez wielu ekspertów jest uznawany za ogromny talent. Wychowanek GKŻ Wybrzeże już w wieku 15 lat pokazał się z bardzo dobrej strony w rozgrywkach Nice Cup. Poprzedni sezon zakończył dość pechowo doznając kontuzji na torze w Pile.
Nasz rozmówca 3 czerwca skończy 16 lat i będzie mógł występować w rozgrywkach ligowych. Karol przez całą zimę solidnie pracował i wierzy, że w sezonie jego forma będzie zadowalająca. - Moje motocykle są już prawie złożone. Jeżeli chodzi o przygotowania to nadal ciężko trenujemy. Teraz czas na obóz w Szczyrku. Mam nadzieję, że moja dyspozycja podczas rozgrywek będzie jak najlepsza - powiedział Karol Żupiński przed rozpoczęciem piątkowej prezentacji zespołu.
Młody zawodnik gdańskiego klubu zdaje sobie sprawę, że kibice mają wobec niego spore oczekiwania. Sam jednak skupia się tylko na swoich obowiązkach, nie czuje presji i do wszystkiego podchodzi na spokojnie. - Kibice pewnie mają wobec mojej osoby jakieś oczekiwania, ale mnie to nie stresuje. Nie czuję presji, a do wszystkich opinii podchodzę na spokojnie - zapewnia.
Celem Zdunek Wybrzeża Gdańsk będzie awans do PGE Ekstraligi. Żupiński nie może się doczekać również półfinałów Indywidualnych Mistrzostw Świata w klasie 250 cc, które odbędą się właśnie w Gdańsku. - Dokładnie tak, będziemy celować w awans do PGE Ekstraligi. Ja liczę jeszcze na dobry występ w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Świata w klasie 250 cc. W przyszłym sezonie będę startować też w zawodach młodzieżowych. Będzie okazja, aby się rozjeździć. Mecze ligowe? Dominik Kossakowski jest liderem wśród juniorów, a my z Marcinem Turowskim będziemy rywalizować o miejsce w składzie. Nie wiem, którego z nas kibice uważają za lepszego. Wszystko zweryfikuje tor - dodał wychowanek Wybrzeża.
Już rok temu pojawiły się głosy, że talent Żupińskiego może szybko wystrzelić jak to miało miejsce kilka lat temu z Krystianem Pieszczkiem. - Zrobię wszystko, aby tak było. To będzie mój cel - zakończył 15-latek.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Nie wiem skąd takie informacje, ale to totalna bzdura. Właśnie zaczynamy trening na motocyklach crossowych – powiedział nam rano zdziwiony pytaniem o kontuzję Pawlickiego menedżer Fogo Unii Leszno, Piotr Baron.
Kilka godzin później sytuacja była już znacznie poważniejsza. – Właśnie dostaliśmy telefon, że Pawlicki pojechał do szpitala. Najprawdopodobniej po porannym treningu zdali sobie sprawę, że z nogą jest coś nie tak. Zaczęła ponoć bardzo mocno puchnąć. Na razie jednak brakuje szczegółów, bo trwają konsultacje. Zawodnik najprawdopodobniej dziś o godz. 17 przejdzie zabieg – poinformował nas rzecznik prasowy klubu, Rafał Dobrowolski, który - podobnie jak inni pracownicy klubu - dopiero dziś około godz. 14.00 został poinformowany o zajściu.
W niedzielę podczas jednej z sesji treningowych kapitan biało-niebieskich nieszczęśliwie upadł na tor i doznał urazu stawu skokowego. Jeszcze w poniedziałek wydawało się, że wszystko jest w porządku, ale ból w kostce Piotra Pawlickiego zaczął się nasilać.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Finał Indywidualnych Mistrzostw Europy (dzień II)
Wiatskije Polany, 25 lutego 2018:
1. Igor Kononow (Rosja) (3,3,3,3,3) 15 + 1. miejsce w finale A
2. Eduard Krysow (Rosja) (2,3,3,3,3) 14 + 2. miejsce w finale A
3. Nikita Bogdanow (Rosja) (1,2,2,3,3) 11 + 3. miejsce w finale A
4. Jan Klatovský (Czechy) (2,3,3,2,2) 12 + W/SU w finale A
========================================================
5. Max Niedermaier (Niemcy) (1,3,1,1,2) 8 + 1. miejsce w finale B
6. Andrej Diviš (Czechy) (3,2,2,2,2) 11+ 2. miejsce w finale B
7. Jasper Iwema (Holandia) (0,1,2,3,1) 7 + 3. miejsce w finale B
8. Lukáš Hutla (Czechy) (2,1,3,1,3) 10 + D w finale B
========================================================
9. Tobias Busch (Niemcy) (U,2,1,2,2) 7 + 1. miejsce w finale C
10. Josef Kreuzberger (Austria) (0,1,2,1,1) 5 + 3. miejsce w finale C
11. Luca Bauer (Niemcy) (3,0,0,2,1) 6 + 3. miejsce w finale C
12. Jo Satre (Norwegia) (1,2,1,0,1) 5 + 4. miejsce w finale C
========================================================
13. Wasilij Niesytych (Rosja) (3) 3 + 1. miejsce w finale D
14. Jimmy Tuinstra (Holandia) (2,W/U,0,0,0) 3 + 2. miejsce w finale D
15. Tomi Kiriłow (Finlandia) (T,1,0,1,0) 2 + 3. miejsce w finale D
16. Vladimir Visvader (Czechy) (1,0,1,0,0) 2 + U w finale D
========================================================
17. Radek Hutla (Czechy) (0,0,0,D,0) 0

18. Jewgienij Szarow (Rosja) NS
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com