Przed sobotnim spotkaniem kibice liczyli na koncertową jazdę najskuteczniejszego w poprzednim sezonie zawodnika Nice 1. Ligi Żużlowej - Mateusza Szczepaniaka. Niestety nowy zawodnik ROW-u Rybnik zaliczył przeciętne spotkanie. Ostatecznie przy nazwisku Szczepaniaka można było dopisać zaledwie 4 punkty i dwa bonusy. Mimo to ROW bardzo wysoko pokonał drużynę z Piły. - Ogólnie słabo oceniam swój występ. Wiadomo, chciałbym osiągać lepsze wyniki. Na pewno początek sezonu nie jest dobry w moim wykonaniu, ponieważ mamy kilka problemów i popełniam dużo błędów. Muszę się objeździć na naszym torze. Jeszcze sporo pracy przede mną - ocenił Szczepaniak.
W piątym biegu Mateusz Szczepaniak upadł na tor, a wyścig został przerwany. Decyzją sędziego Artura Kuśmierza reprezentant ROW-u Rybnik został wykluczony z powtórki tego biegu. - Na pewno wprowadziła się nerwowość, ponieważ był to bieg stracony. Niepotrzebne to było, ale tak już się stało i czasu nie cofniemy. Dobrze, że na ostatni bieg troszeczkę zmieniliśmy w sprzęcie i wykorzystaliśmy błędy rywali. Dzięki temu udało się przywieźć podwójne zwycięstwo. Progres był i trzeba z tego wyciągnąć wnioski - dodał zawodnik ROW-u.
Już w najbliższą niedzielę drużynę ROW-u Rybnik czeka pierwszy mecz wyjazdowy. Rybnicki zespół pojedzie na Łotwę na spotkanie z wymagającym Lokomotivem Daugavpils. - Mecze na Łotwie zawsze są ciężkie, ponieważ tamtejszy tor jest specyficzny. Gospodarze zawsze są bardzo dobrze spasowani do tego toru i wiedzą jak tam jechać. Aczkolwiek na pewno mamy szanse, żeby wygrać to spotkanie. Mamy tydzień przygotowań do tego meczu. Trzeba wyeliminować błędy i się skoncentrować. Jedziemy tam powalczyć o zwycięstwo i taki jest nasz cel - zakończył Mateusz Szczepaniak.
W sobotę Mateusz Szczepaniak zaliczył debiut w nowej drużynie.