Hit trzeciej kolejki Nice 1. Ligi Żużlowej nie zawiódł. Spotkanie na trybunach oglądał komplet widzów, a mecz był niezwykle emocjonujący. Ostatecznie górą byli gospodarze, którzy zwycięstwo zapewnili sobie dopiero w ostatnim wyścigu. W spotkaniu dobrze zaprezentował się Artur Czaja. Jak rybniczanin podsumował swój niedzielny występ?
- Moje starty były perfekcyjne, ale na dystansie muszę jeszcze popracować, żeby być szybszym. Robię co w mojej mocy, szukam ścieżek, ale ciągle czegoś mi brakuje. Wydaje mi się, że w tym meczu było lepiej niż w poprzednich, ponieważ mogłem się ścigać w kontakcie z rywalami. Miałem dzisiaj inny silnik i nie wiedziałem co należy zmienić - ocenił żużlowiec ROW-u Rybnik.
W trzynastym biegu doszło do bardzo groźnej sytuacji na torze z udziałem Artura Czai. Reprezentant ROW-u Rybnik w bezpardonowej walce z szybkim Norbertem Kościuchem nie zostawił rywalowi miejsca przy bandzie. Na szczęście skończyło się tylko na strachu. - Była ostra walka, ale to jest żużel - skomentował krótko Czaja.
Przypomnijmy, że ROW Rybnik w następnej kolejce ligowej zmierzy się na wyjeździe z Speed Car Motorem Lublin - aktualnym liderem Nice 1. Ligi Żużlowej. Mecz ten odbędzie się w najbliższy piątek o godzinie 17:45.
Artur Czaja podczas inauguracyjnego meczu tego sezonu.