Już 1 maja w Pile, Żużlowa Reprezentacja Polski podejmować będzie reprezentację Australii. W składzie Polaków na to spotkanie znalazł
się Maciej Janowski.
Od samego początku sezonu 2018, Maciej Janowski zasygnalizował wysoką formę. Na efekty nie trzeba było długo czekać, gdyż na wychowanka klubu z Wrocławia czekało powołanie od Marka Cieślaka na mecz z Australią.
- Oczywiście bardzo się cieszę, że będę mógł pojechać w tym spotkaniu. Nie tak dawno temu startowałem w Pile w zawodach Złotego Kasku, więc była to dla mnie dobra okazja do treningu przed tym sparingiem – podkreśla Maciej Janowski.
Na test-mecz z Australią Marek Cieślak powołał najmocniejsze strzelby naszej reprezentacji, na czele z wicemistrzem świata Patrykiem Dudkiem.
W województwie wielkopolskim czeka nas świetne widowisko, gdyż Australijczycy także pojawią się w bardzo mocnym składzie. „Magic” wie czego spodziewać się chociażby po Maxie Fricke’u, który jest jego klubowym kolegą ze Sparty Wrocław oraz po duecie z Torunia – Chrisie Holderze i Jasonie Doyle’u, z którymi rywalizował 14 kwietnia na Motoarenie.
- Widać, że Chris Holder wrócił do ścigania w bardzo dobrej formie i czuć u niego prawdziwy głód speedwaya. Na pewno będzie jednym z najgroźniejszych Australijczyków – mówi Janowski.
Kolejnymi rywalami Polaków będą Duńczycy, a mecz odbędzie się 13 czerwca w Częstochowie, następnie kadra pojawi się 31 maja w Poznaniu oraz na zakończenie tegorocznego ścigania Reszta Świata (26 września na Stadionie Śląskim w Chorzowie). Wszystkie test mecze oprócz tego ostatniego, mają służyć jak najlepszemu przygotowaniu się do rozgrywek Speedway of Nations. Marek Cieślak będzie miał nie lada ból głowy, kogo wytypować do najważniejszych zawodów kadrowych w tym roku. Maciej Janowski i inni będą musieli pokazać,
że to właśnie im należy się to miejsce.