Dzisiaj na Hallera 4 odbył się mecz ostatniej szansy. Dla kogo? Jak sam powiedział trener gospodarzy dla nich, ponieważ kibice tracą już cierpliwość, chociaż jeszcze wierzą.

Pogoda dopisała, lecz późna godzina meczu  sprawiła, że na stadionie było nieco chłodno. Podobny stosunek mieli przybyli. Obie drużyny były bardzo zmotywowane. Goście osłabieni brakiem przede wszystkim Martina Vaculika chcieli wygrać to spotkanie, bo ligowe punkty są dla nich niezwykle ważne chociażby w kontekście walki o Drużynowe Mistrzostwo Polski ad. 2018.

Pierwszy wyścig miał pokazać kto tak naprawdę jest mocny.  Tym okazał się Linus Sundstroem, który za swoimi plecami przywiózł Przemysława Pawlickiego, Szymona Woźniaka i Kaia Huckenbecka. Pomimo tego, że odległości pomiędzy zawodnikami nie były duże widać było, że gorzowianie są szybcy i pojedynek nie będzie niezwykle ciekawy.

Popisy juniorów rozpoczęły się od upadku Kamila Wieczorka na pierwszym łuku. Na najmłodszych zawodników kadry były zwrócone oczy kibiców, bowiem to nimi ma zaopiekować się najnowszy nabytek MRGARDEN GKM Grudziądz – Robert Kościecha. O dziwo juniorzy z Grudziądza nadrobili stratę, jaka powstała w pierwszym wyścigu dnia – Wawrzyniak przywiózł za swoimi plecami Szczotkę, natomiast jedno oczko przywiózł Wieczorek.

Pierwsze silne uderzenie nadeszło od razu w pojedynku trzecim, kiedy to para Buczkowski Lindbaeck przywiozła za swoimi plecami Krzysztofa Kasprzaka oraz jadącego daleko za resztą Grzegorza Walaska. To był pierwszy impuls, żeby pokazać zarówno rywalom jak i kibicom, że coś drgnęło. Sporym zaskoczeniem natomiast zakończyła się gonitwa czwarta, kiedy to Artiom Laguta zmagał się z Hubertem Czerniawskim o pierwszą pozycję. Gonił go przez trzy okrążenia, jednak w momencie gdy tylko go wyprzedził zbudował sporą przewagę. Bartosz Zmarzlik przyjechał jako trzeci.

Kolejne wyścigi to było sukcesywne powiększanie przewagi przez gospodarzy. Na uwagę zasługuje natomiast wyścig ósmy, kiedy to start wygrali goście parą Woźniak – Sundostroem. Jechali parą, jednak nie udało im się zatrzymać wyjątkowo rozpędzonego tego dnia Artioma Laguty. Najpierw poradził sobie ze Szwedem, chwilę droczył się z Woźniakiem. Ten przewidywał jego ruch, więc próbował blokować Rosjanina. Laguta jako doświadczony zawodnik zmienił taktykę i wyminął wychowanka bydgoskiej Polonii. Szymon Woźniak był w tym momencie bezradny.

Bardzo emocjonującym wyścigiem był ten z numerem 12. W pierwszej odsłonie z nawierzchnią zapoznał się zarówno Szymon Woźniak jak i Antonio Lindbaeck. W drugiej odsłonie Woźniak wyszedł zdecydowanie na prowadzenie, jednak nie mógł on sobie spokojnie jechać po trzy oczka, bowiem cały czas Szwed szukał swojej szansy na objęcie prowadzenia.

Tym sposobem grudziądzanie wygrali pierwszy pojedynek na swoim torze i podnosi się z kolan, a może nawet z pozycji leżącej. Ciężko jest jednak powiedzieć, czy ta jedna jaskółka czyni wiosnę. Widać postęp i to, że klub zaczął współpracować z zawodnikami. Z kolei po stronie gorzowian można zauważyć brak Vaculika, jednak i bez niego drużyna jest mocna. Dobry występ zanotował Krzysztof Kasprzak oraz Bartosz Zmarzlik. Walczyć próbował również Woźniak. 

Cash Broker Stal Gorzów 41 

1.Linus Sundstroem (3,0,1*,1*) 5+2

2.Szymon Woźniak  (1,1,2,3,0) 7

3.Krzysztof Kasprzak ( 1,2,3,2,2*,1*) 11+1

4.Grzegorz Walasek ( 0,1*,0) 1+1

5.Bartosz Zmarzlik ( 1*,2,3,1,3,2) 12+1

6.Alan Szczotka  (2,0,1*) 3+1

7.Hubert Czerniawski  (0,2,0) 2

8.Filip Hjelmland  NS

MRGARDEN GKM Grudziądz   49

9.Przemysław Pawlicki (2,1,1*,3,0) 7+1

10.Kai Huckenbeck (0,3,2,0)

11.Antonio Lindbaeck ( 2*,3,2,2,3) 12+1

12. Krzysztof Buczkowski ( 3,2*,1*,2*,1) 9+3

13. Artiom Laguta (3,3,3,3,0) 12

14.Dawid Wawrzyniak (3,0,0) 3

15.Kamil Wieczorek (1,0,0) 1

16.Krystian Pieszczek  NS