Trybunał Polskiego Związku Motorowego utrzymał w mocy karę jaką nałożył Zdunek Wybrzeże Gdańsk na Troya Batchelora za zajścia jakie miały miejsce w zeszłym roku na gdańskim torze dzień po przegranym meczu barażowym o ekstraligę z Get Well Toruń.
Gdański klub miał zorganizować imprezę dla zawodników po ostatnim meczu barażowym. Jako, że Wybrzeże mecz przegrało nie było powodów do radości, lecz zawodnicy ostatecznie ze spotkania we własnym gronie nie zrezygnowali. Dodatkowo około godziny piątej nad ranem postanowili pod wpływem alkoholu pojeździć motocyklami po torze Stadionu im.Zbigniewa Podleckiego.
Za te ostatnie zajścia klub z Gdańska zdecydował się nałożyć kary w wysokości 50 tysięcy złotych na Troya Batchelora oraz Kacpra Gomólskiego. Zawodnicy postanowili odwołać się od tych kar do Trybunału PZM-u.
Trybunał Polskiego Związku Motorowego zadecydował, że obaj zawodnicy poniosą kary jakie orzekł klub. Australijczyk będzie musiał uregulować różnicę między karą a zaległościami wynoszącymi kilkanaście tysięcy złotych jakie miał wobec zawodnika Wybrzeże. Natomiast w przypadku Kacpra Gomólskiego cała suma została wstrzymana przy wypłacaniu wynagrodzenia. Ostatecznej decyzji w sprawie kary nałożonej na 25-latka wciąż nie ma.
- Polski Związek Motorowy karę podtrzymał. Wykroczenie zawodników po spotkaniu z Toruniem było bardzo poważne. Wyjeżdżanie motocyklami na tor po alkoholu, jeżdżenie pod wpływem alkoholu po torze samochodem. My jako klub odpowiadamy za stadion do następnego dnia po meczu i gdyby cokolwiek się komukolwiek stało, to ja jako prezes klubu ponosiłbym za to konsekwencje łącznie z odpowiedzialnością karną. To bardzo poważna sprawa - powiedział prezes Zdunek Wybrzeża Gdańsk, Tadeusz Zdunek.