Po tym jak w niedzielę po raz drugi został odwołany mecz Nice 1.Ligi żużlowej pomiędzy Orłem Łódź a Zdunek Wybrzeże Gdańsk, oba kluby zobowiązane były wspólnie ustalić nowy termin meczu. Czas na to mięli do poniedziałku do godziny 12:00. Orzeł jako gospodarz powinien jako gospodarz zawodów wyjść z propozycją terminu. Jednak do południa gdański klub nie dostał żadnej informacji od łódzkiej strony. To oznacza, że termin wyznaczy Główna Komisja Sportu Żużlowego.
Jednak za nim GKSŻ ustali nowy termin spotkania pomiędzy Orłem Łódź a Zdunek Wybrzeże Gdańsk, będzie musiał rozpatrzeć odwołanie gdańskiego klubu, gdyż według niego tor w Łodzi nie został odpowiednio przygotowany przed opadami co jest równoznaczne z przyznaniem walkowera dla Wybrzeża.
- Orzeł nie przygotował toru przed opadami zgodnie z regulaminem. Przygotowujemy pismo do Głównej Komisji Sportu Żużlowego, bo w takim przypadku należy nam się walkower. W niedzielę w Łodzi była temperatura około 30 stopni Celsjusza i wiał lekki wiatr. To idealne warunki, a mimo tego, tor nie nadawał się do niczego, mimo kilku godzin prac i sędzia odwołał zawody. Chcemy wyjaśnienia tej sytuacji. Jeśli mamy rację, że winę za stan toru ponoszą gospodarze, którzy nie przygotowali go zgodnie z regulaminem, należy nam się walkower. "Otwarcie" nawierzchni na noc, nawet jeśli mecz nie miał statusu spotkania zagrożonego przez pogodę, to rażący błąd. Prognozy przewidywały opady i w takim stanie tor nasiąknął tak mocno, że mimo upału, łodzianie nie zdążyli go przygotować do jazdy. Powinien być przynajmniej lekko ubity, tak stanowi regulamin - powiedział prezes gdańskiego klubu, Tadeusz Zdunek.