Mateusz Gryczka (Fogo Unia Leszno): Jesteśmy bardzo szczęśliwi udało nam się drugi raz z rzędu wjechać do finału. Tydzień temu byliśmy w nim jedna nogą, dzisiaj dołożyliśmy drugą. Przede wszystkim gratuluje chłopakom to jest ich praca na tym torze. Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi. Teraz tydzień przerwy i ciężkiej pracy jednocześnie jak i przygotowania sprzętu i jedziemy powalczyć go Gorzowa.
Emil Sayfutdinov (Fogo Unia Leszno): Początek spotkania był nerwowy, przez kilka serii mieliśmy problemy z dopasowaniem prędkości, ale później udało nam się ustawić motory przez co mogliśmy wygrywać biegi i udało się wejść do finału. Cieszę się bardzo, że przez te cztery lata to mój już trzeci finał, jedziemy walczyć do Gorzowa i mam nadzieję, że będzie złoto. W drugim swoim biegu z Brady Kurtz przegraliśmy 5:1 a nikt nie lubi przegrywa, starałem się znaleźć w czym był problem i go rozwiązać. Zmieniłem motor i udało już mi się wygrać w kolejnym biegu. Dzisiaj był ciężki mecz i chłopaki z Wrocławia też nie odpuszczali było widać ich walkę do ostatniego biegu. Rozmawiałem z Maciejem Janowskim, że co okrążenie zmieniały się te szybkie ścieżki i trzeba było cały czas myśleć na torze, żeby dowieść te punkty.
Rafał Dobrucki (Betard Sparta Wrocław): Ładnie przegraliśmy tak chyba można powiedzieć w kilku słowach. Fogo Unia Leszno jest bardzo mocna i udowadnia to przez cały sezon bardzo skutecznie. Postawiliśmy się na pewno w jakiś sposób, cieszę się z tego co dał nam dzisiaj Gleb Czugunow trudno było wymagać od niego, żeby tak walczył, gdzie wsiadł na motor tydzień temu po tak długiej przerwie co jest wartę podkreślenia. Kapitan drużyny pojechał dzisiaj kapitalnie jak przystało na niego, był show i kilka fajnych wyścigów. Gratuluje chłopakom, pojechaliśmy na tyle na ile dzisiaj było nas stać. Liczyliśmy, że Vaclav Milik dorzuci kilka punktów, bo świetnie spisywał się na treningach, ma problemy i trudno mu się dopasować do jakiegoś toru szczególnie jak on się ciągle zmienia nie do końca jego decyzje związku z tym są dobre. Taki jest żużel dzisiaj trzeba mieć naprawdę albo kapitalny sprzęt, który i tak trzeba doskonale czuć i znać albo mieć szczęście i trafik taki silnik, który jedzie sam i wszędzie.
Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław): Gratulacje dla gospodarzy. Ciężko rywalizuje się z drużyną, która w każdym biegu ma rakiety. Tak naprawdę daliśmy z siebie wszystko i tyle i mogliśmy włożyliśmy w ten mecz. Niestety nasza dyspozycja nie pozwalała na więcej. Wydaje mi się, że Unia jest dosyć mocnym faworytem, jeśli chodzi o finał jadą skutecznie przez cały sezon i nie będzie inaczej w finale. Walczyliśmy do ostatniego biegu nawet jak już wiedzieliśmy, że przegraliśmy ten dwumecz. Jesteśmy sportowcami i dajemy z siebie wszystko za każdym razem jak wyjeżdżamy na tor. Była szansa, ale brakowało nam jednego zawodnika, który by miał więcej punktów. Każdy z nas miał kiedyś jakieś problemy mimo to, że Vaclav Milik nie zdobył więcej punktów i tak wiemy, że dał z siebie wszystko.