Jak idzie budowanie składu na nowy sezon?
Ciężko pracujemy, ale nie wolno nic mówić na ten temat. Zabraniają tego nawet przepisy. Poza tym nie chcielibyśmy zepsuć tego, co jest w tej chwili robione. Proszę więc kibiców o drobinę cierpliwości i zaufania. Jeżeli będziemy mieli szczęście i wszystkie nasze prace zostaną dopięte, to na pewno będziemy mieli ciekawy sezon.
W tym roku chyba trudno będzie pozyskać dobrych żużlowców?
Widzimy co się stało w Tarnowie, gdzie przecież były dobre nazwiska, np. Nicki Pedersen. I tak po jednym roku obecności w ekstralidze musieli zejść ligę niżej. To będzie dla nas przełomowy sezon, ale pracujemy nad tym, żeby na dłużej zagościć w ekstralidze.
Dla beniaminka pierwszy sezon zawsze jest trudny, ale budując skład pewnie stawiacie sobie poprzeczkę wyżej niż tylko utrzymanie?
My zawsze poprzeczkę stawiamy sobie wysoko. Czy teraz w sporcie żużlowym, czy wcześniej w rajdach, motocrossie. I chyba z tego daliśmy się poznać. Często nam się udaje dopiąć swego i mam nadzieję, że taki kurs utrzymamy.
Z tegorocznego składu Speed Car Motoru kontrakty przedłużyli Andreas Jonsson oraz Dawid i Wiktor Lampartowie. Czy ktoś jeszcze zostanie na ekstraligę?
Jest taka szansa, ale jeszcze za wcześnie, aby o tym oficjalnie mówić.
Pojawiły się głosy, że Robert Lambert przymierzany jest do Stali Gorzów.
Ja wszystkim zainteresowanym radzę z dużą ostrożnością podchodzić do informacji podawanych przez portale zajmujące się naszą dyscypliną. Są to portale plotkarskie. Tam liczy się sensacja, nie ma to wiele wspólnego z rzetelnością. Ta informacja do mnie nie dotarła, natomiast do tych wszystkich newsów podchodzę z dużym dystansem, wielokrotnie czytałem rzeczy wyssane z palca.
A jak z pieniędzmi? Podołacie ekstraligowemu wyzwaniu?
To jest wyzwanie, któremu musimy sprostać i które spędza nam sen z powiek. Do tej pory dawaliśmy radę i mam nadzieję, że będziemy kontynuować ten kierunek. Tym bardziej, że przemawiają za nami już pewne dokonania. Nie opiera się to głównie na obietnicach i snuciu wizji, które dla części osób były wizjami wyssanymi z palca, ale na konkretnych czynach. Mówi się, że po czynach ich poznacie, i myślę, że w tej kwestii pokazaliśmy z dobrej strony.
Dużo rozmawiacie z prezydentem Żukiem o koncepcji nowego stadionu żużlowego?
Rozmowy są prowadzone, zgłaszamy nasze uwagi. Zobaczymy, jak zachowa się miasto i pan prezydent. Cały czas jednak odbieramy dobre sygnały i to nas bardzo cieszy.
Nie boicie się, że w przypadku budowy stadionu przy Zygmuntowskich możecie na pewien okres stracić możliwość korzystania z tego obiektu?
Przedstawialiśmy ten problem. Nie chcemy, żeby wśród wszystkich spraw budowlanych został zgubiony wynik sportowy. Tak przydarzyło się wielu klubom, a nie możemy doprowadzić do sytuacji, że kibice z naszego miasta nie będą mogli oglądać naszych zawodników w walce. Tak było np. we Wrocławiu. Trzeba mądrze podejść do tematu i go dokładnie przedyskutować. Na ten moment priorytetem dla nas jest zbudowanie składu i zebranie budżetu, a jednocześnie też przygotowanie obiektu do kolejnych rozgrywek.